Przebudzenie 2
kontynuacja forum projektu Przebudzenie.pl

Artykuły - strefa otwarta na świat ;) - TOTALNA BIOLOGIA (Recall Healing)

Manuela - 2009-10-28, 10:28
Temat postu: TOTALNA BIOLOGIA (Recall Healing)
artykuł o totalnej biologii znalazłam w bieżącym numerze Wegetariańskiego Świata
ale i na necie coś się znalazło więc przytaczam:

Cytat:
Klucz do samego siebie
Anna Frankowska

Myślisz, że dobre dla Ciebie jest tylko to, co sprawia Ci przyjemność? Wcale nie. Gdy dłuższy czas coś Cię gryzie, ostatnią deską ratunku może okazać się... choroba. Tak twierdzą zwolennicy Totalnej Biologii.
(...)
– Wyobraźcie sobie, że gdy mieliście pięć lat, starzec w czerwonym płaszczu uderzył was pałką. Od tamtego momentu za każdym razem, kiedy zobaczycie starca w czerwonym płaszczu, wasza podświadomość zareaguje lękiem, że ktoś was znowu uderzy, choć świadomość, ze strachu, od razu o tamtym zdarzeniu zapomniała.
(...)
Doktor Hamer jako pierwszy dostrzegł powiązania między psychiką człowieka, autonomicznym mózgiem i ciałem fizycznym – wyjaśnia Renaud. – Udowodnił ze stuprocentową pewnością zależność między chorobą nowotworową a psychiką. Odkrył, że gdy człowiek nie potrafi poradzić sobie psychicznie z jakimś konfliktem, zostaje on przeniesiony do podświadomości i jednocześnie do ciała, wywołując konkretną chorobę.

Z punktu widzenia Totalnej Biologii choroba to najlepsze rozwiązanie, aby utrzymać organizm przy życiu. Po prostu przystosowuje go do istniejących warunków.

Zawsze tracisz dwa razy

Gdyby nie osobista tragedia doktora Hamera, nie byłoby Totalnej Biologii. W 1978 roku podczas przypadkowej strzelaniny zginął jego jedyny, ukochany syn, 20-letni Dirk. Kilka miesięcy później doktor Hamer – dotychczas wysportowany okaz zdrowia – zachorował na raka jąder. W tym samym czasie u jego żony wykryto raka piersi. Ta zbieżność dała mu do myślenia, a że znalazł się wśród ludzi chorych, z wieloma z nich mógł odbyć długie rozmowy. Ich owocem było opracowanie zależności między czasem i rodzajem traumatycznego przeżycia, jakiego doświadczyli, a chorobą nowotworową, na którą wkrótce zapadli.

Hamer zauważył, że u wszystkich choroba zaczęła się od straty kogoś lub czegoś ważnego – ukochanej osoby, ukochanego zwierzęcia, pieniędzy, przyjaciela czy choćby nadziei.
(...)
Przyczyną każdej choroby fizycznej według Totalnej Biologii jest konflikt psychiczny, czyli gwałtowna, silna trauma. Może to być na przykład nagła śmierć ukochanej osoby lub długotrwały stres, taki jak zdrada czy rozwód. Zdarzenia te wywołują cierpienie, pozbawiają sił, snu, apetytu, w końcu woli życia. Prowadzą więc organizm do zagłady. Jeśli zostaną szybko rozwiązane lub odreagowane, choroba się nie ujawni.

Jeśli jednak wewnętrzny konflikt przybierze postać trwałą, wyniszczającą organizm, kierowanie ciałem przejmie ta część mózgu, którą Totalna Biologia określa mianem „autonomiczny mózg”. Jej zadaniem jest utrzymanie człowieka przy życiu za wszelką cenę. Aby uchronić organizm przed zgubą, autonomiczny mózg działa jak komputer, który w obliczu zagrożenia systemu przełącza się na tryb awaryjny i „wyłącza bezpiecznik”, czyli przenosi cały wewnętrzny konflikt ze świadomości w podświadomość. Za pomocą tomografii komputerowej można to zobaczyć w postaci jaśniejszej plamki na powierzchni mózgu. To tak zwane ogniska Dirka Hamera, w skrócie DHS. W zależności od tego, w jakim obszarze mózgu plamka się pojawi, można bezbłędnie przewidzieć, który narząd zacznie niedomagać.
(...)

Hamer wysnuł z tego wniosek, iż rak pełni rolę swoistego bodźca skuteczniej „trawiącego” te problemy, których człowiek nie jest w stanie sam rozwiązać.

Lata obserwacji i doświadczeń doprowadziły Hamera i jego następców do odkrycia ciekawych zależności. Jeśli kogoś dręczy przewlekły stres, który można symbolicznie określić słowami: „Nie mogę złapać tego kęsa, którego potrzebuję”, mózg uruchomi w przyszłości którąś z chorób uszu, nosa lub gardła. Kiedy wewnętrzny konflikt polega na tym, że czegoś „nie mogę przełknąć”, nowotworem zagrożony jest przełyk. Gdy czegoś „nie mogę przetrawić”, zagrożony jest żołądek. Natomiast problemy typu: „Nie potrafię tego zaakaceptować, muszę się tego pozbyć” grożą rakiem jelita cienkiego, a „Nie potrafię wybaczyć, grzęznę w tym szambie” – rakiem jelita prostego.

Podobnie jest z innymi chorobami.
I tak według Totalnej Biologii przyczyny osteoporozy tkwią w braku poczucia własnej wartości. Człowiek jest tak dalece przekonany o swej nicości, że jego mózg nakazuje ciału zniszczenie kości, aby ślad po człowieku nie pozostał nawet po śmierci. Zatem lekiem na osteoporozę powinna być psychoterapia i praca nad odbudową poczucia własnej wartości.

Choroba Parkinsona wynika z rozpaczliwego pragnienia zatrzymania kogoś kochanego i ważnego, kto odchodzi.

Totalna Biologia wyodrębniła również tak zwany konflikt gniazda. Gdy rodzinie grozi katastrofa – na przykład mąż chce odejść lub dziecko ciężko choruje – kobiety reagują rakiem piersi. U praworęcznych konflikt psychiczny z powodu partnera wywołuje raka prawej piersi, natomiast raka lewej – kłopoty z innymi kochanymi osobami, na przykład z matką. Do doktora Sabbaha zgłosiła się kiedyś pacjentka, która zachorowała na raka piersi po stracie ukochanego kota. Mieszkała tylko z nim, opiekowała się nim jak dzieckiem, jego odejście wywołało w jej psychice typowy „konflikt gniazda”.
(...)
– My nie diagnozujemy i nie leczymy – dodaje Renauld – lecz przechodzimy z pacjentem pewien proces. Wędrujemy z nim jak gdyby przez życie jego i jego przodków w poszukiwaniu tego jedynego zdarzenia, które wywołało emocjonalny konflikt. A on sprawił z kolei, że mózg uruchomił program choroby. Cofamy tę osobę z jej dzisiejszą świadomością o te kilka czy kilkadziesiąt lat wstecz i pytamy, jak dziś rozwiązałaby tamten problem. Nasze osiągnięcia to zmiana czyjegoś punktu widzenia, pozbycie się przez pacjenta złości czy strachu, zmiana sposobu zachowania czy relacji z ludźmi.

Gdy dotrzemy do prawdziwego źródła choroby, nie ma już potrzeby spychania do podświadomości tego, co powinno zostać wyciągnięte na światło dzienne.


Autonomiczny mózg uwalnia więc organizm od napięcia, rozpoczynając proces odwrotny do tego, który kiedyś przeniósł stres z psychiki do ciała. Krótko mówiąc, „bezpiecznik na powrót zostaje wkręcony”. Proces leczenia rusza pełną parą.

http://zdrowie.onet.pl/15...sychologia.html :564:

edit: uzupełniłam tytuł o nazwę ang.

Domcia - 2009-10-28, 11:00

Bardzo ciekawe. Dzięki Mańka!
Marcin99 - 2009-10-28, 13:05

Przecież to oczywiste. Od dzieciństwa się tego uczymy. Sam wiele razy miałem ochotę uciec w chorobę, odpocząć sobie, zebrać myśli, ale rozumiem bezsens takich działań niemniej kiedy czuję potrzebę odpoczęcia świadomie uciekam do takich rojeń.
Manuela - 2009-10-28, 15:43

znalazłam jeszcze art. pt. "sprostowanie"
nie czytałam informacji na tej stronie poza framentami tegoż sprostowania, ale wynika z tego że oni preferują wersję bardziej hardkorową skoro odrzucają chemię.

Arkadiusz.p - 2009-10-28, 15:54

jest tam napisane że coś tam coś tam, się kłócą kto ma prawa jakieś procesy itd...

hehe grają sobie w iluzje... :P

Doktorka spotkał za to proces, bo psuł biznes, oj napawa to obawami, ale ja mam na to sposób... ;-)

Manuela - 2011-07-06, 21:48

dalszy ciąg o zupełnie innych prawach natury niż całe życie nam wpajano :)
tym razem naukowiec, genetyk, Bruce Lipton "Nowa biologia":

http://www.youtube.com/watch?v=DINIZY6fjoE

+
Cytat:
1) Nowa Biologia: Mądrość Twoich Komórek
- jak twoja wiara steruje twoją biologią



Książka Bruce'a Liptona "The Biology of Belief"


Mądrość Twoich Komórek to nowa biologia, która znacząco zmieni cywilizację i świat, w którym żyjemy. Ta nowa biologia odciąga nas od wiary, że jesteśmy ofiarą naszych genów, że jesteśmy biochemicznymi maszynami, że życie jest poza naszą kontrolą, wprowadza nas w inną rzeczywistość, rzeczywistość, w której nasze myśli, wiara i umysł kontrolują nasze geny, nasze zachowanie i życie, którego doświadczamy. Ta biologia oparta jest na aktualnej, nowoczesnej nauce z dodanymi pewnymi nowymi spostrzeżeniami.

Nowa nauka przeistacza nas z ofiary w twórcę, dzięki czemu jesteśmy bardzo potężni w tworzeniu i rozwijaniu życia, które prowadzimy. Jest to właściwie wiedza jaźni i, jeśli zrozumiemy stary aksjomat mówiący że "Wiedza jest mocą", wtedy naprawdę zaczniemy rozumieć, że wiedza sama w sobie jest mocą. Oto, dlaczego sądzę, że zaczniemy rozumieć nową biologię.

Wlatując w wewnętrzną przestrzeń

Moje pierwsze wprowadzenie do biologii miało miejsce w drugiej klasie [podstawówki]. Nauczyciel przyniósł mikroskop, żeby pokazać nam komórki, i do dziś pamiętam, jak ekscytujące było to przeżycie. Na uniwersytecie podczas studiów przechodziłem od konwencjonalnych mikroskopów do mikroskopów elektronowych i miałem kolejne okazje ku temu, by przyjrzeć się życiu komórek. Lekcje, których się nauczyłem, znacząco zmieniły moje życie i dały mi poglądy na świat, w którym żyjemy, którymi chciałbym się z tobą podzielić.
Używając mikroskopu elektronowego nie tylko oglądałem komórki z zewnątrz, ale też byłem w stanie poznać ich anatomię i zrozumieć naturę ich organizacji, struktury i funkcje. Tak jak ludzie opowiadają o locie w przestrzeń kosmiczną, tak ja wleciałem do przestrzeni wewnętrznej i dojrzałem nowe perspektywy, coraz bardziej rozumiejąc naturę życia, naturę komórek i nasze współdziałanie z naszymi własnymi komórkami.

W tym czasie zacząłem się też uczyć o kulturach komórek. W roku 1968 zacząłem klonować komórki łodygi trawy, wykonując mój pierwszy eksperyment z klonowaniem pod kierownictwem doktora Irva Konigsberga, wspaniałego naukowca, który stworzył pierwsze kultury komórek łodygi trawy. Komórki, z którymi pracowałem, zostały nazwane mioblastami. "Mio" oznacza mięsień, "blast" oznacza przodka. Gdy ułożyłem moje komórki w kulturowych naczyniach z odpowiednimi warunkami do tego by mięśnie mogły rosnąć, komórki mięśniowe rozwinęły się i zakończyłbym eksperyment z olbrzymimi mięśniami kurczliwymi. Gdybym jednak zmienił środowisko komórek, to ich losy potoczyłyby się inaczej. Zacząłbym z takimi samymi komórkami, ale w innym środowisku, w którym zaczęłyby powstawać komórki kości. Gdybym znowu zmienił środowisko, to komórki przerodziłyby się w komórki tłuszczowe. Skutki tych eksperymentów bardzo mnie ekscytowały, ponieważ w chwili gdy wszystkie komórki były identyczne, los komórek był kontrolowany przez środowisko, w jakim je umieściłem.

Wykonując te eksperymenty, zacząłem również uczyć studentów Szkoły Medycznej Uniwersytetu w Wisconsin (USA) konwencjonalnego rozumienia, że geny kontrolują losy komórek. Tymczasem już w moich eksperymentach wyraźnie zostało ukazane, że los komórek był jako tako kontrolowany przez środowisko. Oczywiście moi koledzy byli zaniepokojeni moją pracą.
Każdy z nich pracował wtedy nad projektem poświęconym ludzkiemu genomowi i wszyscy popierali tezę, że "geny kontrolują życie". Gdy moja praca ujawniła wpływ środowiska na komórki, stwierdzili wówczas, że to tylko wyjątek od reguły.

Jesteś społeczeństwem 50 trylionów żywych komórek

Teraz mam zupełnie nowe rozumienie życia i doprowadziło ono do nowego sposobu nauczania ludzi o komórkach. Gdy patrzysz na siebie, widzisz pojedynczą osobę. Jeśli jednak pojmiesz naturę tego, kim jesteś, to zrozumiesz, że jesteś tak naprawdę społecznością około 50 trylionów żywych komórek. Każda komórka jest żywą osobą, czującym bytem, który ma swoje własne życie i działa, ale oddziałuje wzajemnie z innymi komórkami w naturze społeczności. Gdybym mógł cię zredukować do wielkości komórki i wpuściłbym cię do twojego własnego ciała, to zobaczyłbyś bardzo zajętą metropolię trylionów osób żyjących w jednej skórze. Staje się to istotne w momencie, gdy zrozumiemy, że zdrowie jest wtedy, gdy w tej społeczności panuje harmonia, a choroba pojawia się wtedy, gdy pojawia się dysharmonia, która dąży do zakłócenia relacji w społeczności. Tak, po pierwsze, jesteśmy społecznością.

Drugi fakt: W ludzkim ciele istnieje niejedna funkcja, która nie jest już obecna w każdej pojedynczej komórce. Na przykład posiadasz różne układy: trawienny, oddechowy, wydalniczy, mięśniowo-szkieletowy, wewnątrzwydzielniczy, reprodukcyjny, system nerwowy i system immunologiczny, ale każda z tych funkcji istnieje w każdej z twoich komórek. Faktycznie jesteśmy stworzeni na obraz komórki. To jest bardzo pomocne dla biologów, ponieważ możemy zbadać komórki i wtedy otrzymamy informacje pomocne w zrozumieniu natury ludzkiego ciała.

Uczyłem czegoś, co jest nazywane modelem medycznym, spostrzeżeniem że ludzka biologia przedstawia biologiczną maszynę składającą się z biochemii i kontrolowaną przez geny. Dlatego, gdy pacjent przychodzi do doktora, to system wiary podpowiada, że pacjent ma coś nie tak ze swoją biochemią lub genami, które mogą zostać poprawione, co może prowadzić do poprawy stanu zdrowia pacjenta. W pewnym momencie zrozumiałem, że muszę porzucić uniwersytet, ponieważ odkryłem, że nauczanie studentów o tym co kontroluje komórkę koliduje z moim zupełnie odmiennym zrozumieniem komórek w moich kulturach.

Nowe zrozumienie nauki

Gdy byłem poza uniwersytetem, miałem okazję poczytać co nieco o fizyce. I znów znalazłem informację, która nie pasowała do tego, czego nauczałem. W świecie nowej fizyki, fizyki kwantowej, opisane mechanizmy całkowicie kolidują z mechanizmami, o których uczyliśmy, a które oparte były na fizyce newtonowskiej. Aktualnie w szkołach medycznych wprowadzana jest nowa fizyka. Przed nauką konwencjonalną nauka stanowiła prowincję Kościoła. Nazywano to naturalną teologią i było połączone w parze z duchową domeną uczącą, że ręka Boga była bezpośrednio włączona w rozwój i utrzymanie świata, że obraz Boga został wyrażony przez naturę, w której żyjemy. [/u]Naturalna teologia miała polecenie misji: zrozumieć naturę środowiska, moglibyśmy więc nauczyć się żyć w harmonii ze środowiskiem.[/u] Zasadniczo znaczyło to uczenie się życia w harmonii z Bogiem przy jednoczesnym rozważaniu tego, że Bóg i natura są ze sobą dobrze połączone.

Jednakże w wyniku nadużyć Kościoła, uporczywego trzymania się absolutnej wiedzy i wysiłków dążących do stłumienia nowej wiedzy, doszło do czegoś, co nazywamy reformacją. Reformacja, rozpoczęta przez Marcina Lutra, kwestionowała władzę Kościoła. Po reformacji, gdy nadarzyła się okazja zweryfikowania wiary o wszechświecie, nauka przerodziła się w coś, co nazywamy nowoczesną nauką. Isaac Newton, fizyk, który jako pierwszy zaczął badać naturę grawitacji i ruchu planet, stworzył założenia dla nowoczesnej nauki. Wynalazł nową matematykę zwaną rachunkiem różniczkowym, aby stworzyć równanie pozwalające przewidzieć ruchy w układzie słonecznym. Nauka zidentyfikowała prawidłowości jako rzeczy, które były przewidywalne. [/u]Fizyka newtonowska spostrzega, że wszechświat jako maszyna został stworzony z materii; mówi to więc, że jeśli zrozumiesz naturę materii, która znajduje się wewnątrz maszyny, to wtedy zrozumiesz też samą naturę. Dlatego misją nauki jest kontrolowanie i zdominowanie natury, która była zupełnie inna od misji nauki zwanej naturalną teologią, która miała żyć w harmonii z naturą.[/u]

Zagadnienie kontroli staje się pod względem biologii bardzo ważnym punktem. Co kontroluje cechy, które powodują, że jesteśmy ekspresywni? Według fizyki newtonowskiej formy życia reprezentują maszyny wykonane z materii, i jeśli chcesz te maszyny zrozumieć, to rozbierasz je na części, jest to proces zwany redukcjonizmem. Badasz osobno wszystkie fragmenty, widzisz jak działają i gdy wszystkie kawałki złożysz w całość, rozumiesz tą całość. Karol Darwin powiedział, że cechy indywidualnej ekspresywności dziedziczymy od rodziców. Plemniki i komórki jajowe łączą się i powodują powstanie nowej osoby, która musi posiadać coś, co kontroluje cechy potomka. Badania nad podziałem komórek rozpoczęły się na początku XX wieku i ujawniły obecne w komórkach strunowate struktury, które zaczynały się dzielić. Te strunowate struktury zostały nazwane chromosomami.

Co ciekawe, choć chromosomy odkryto około roku 1900, to dopiero w 1944 roku było wiadomo, który z ich fragmentów niósł ze sobą cechy genetyczne. Świat był tym bardzo podekscytowany. Mówiono wtedy, "Ach, mój Boże, po tegorocznym odkryciu zabierzemy się w końcu do identyfikowania materiału kontrolującego geny", wtedy okazało się, że tym materiałem jest DNA. W 1953 roku w swojej pracy naukowej James Watson i Francis Crick ujawnili, że każde pasmo DNA zawiera kolejno ułożone geny. Geny są fotokopiami każdego ze stu tysięcy rodzajów białek, które stanowią materiał budulcowy ludzkiego ciała. W nowojorskiej prasie ukazał się opisujący odkrycie Watsona i Cricka artykuł zatytułowany "Odkryto tajemnicę życia" i od tego momentu zaczęto się interesować genami. Naukowcy zauważyli, że poprzez zrozumienie kodu genetycznego moglibyśmy zmieniać charaktery organizmów i z tego to powodu był on tak ogromny, szybko więc rozpoczęli projekt badań nad ludzkim genomem, by spróbować zrozumieć naturę genów. W pierwszym momencie naukowcy myśleli, że geny kontrolują tylko formę fizyczną, jednak manipulując genami zauważyli, że mają one wpływ także na zachowanie i emocje. Nagle pojęli głębsze znaczenie genów, gdy zauważyli, że geny kontrolują wszystkie właściwości i cechy człowieka.



Intracellular Machines



Czy jesteśmy Ofiarami Dziedziczności?

Jest jeszcze jedno pytanie: czym jest to coś, co kontroluje DNA? Mogłoby to być coś, co ostatnio zostało nazwane "drabiną" prowadzącą do czegoś, co ostatecznie sprawuje kontrolę. Naukowcy zrobili eksperyment i ujawnili, że DNA było odpowiedzialne za kopiowanie samego siebie! DNA kontroluje białko, a białko stanowi budulec naszego ciała. Zasadniczo mówi to, że życie jest kontrolowane przez DNA. Jest to Kluczowy Dogmat. Popiera on pojęcie "prymatu DNA", które mówi, że to, kim i czym jesteśmy oraz jaki będzie los prowadzonego przez nas życia, jest już wstępnie zaprogramowane w DNA. Jaka jest tego konsekwencja? Ano taka, że charakter i los twojego życia odzwierciedla dziedziczność, z którą się urodziłeś; jesteś właściwie ofiarą dziedziczności.

Na przykład, naukowcy spoglądali na grupę ludzi, których wzięli na chybił-trafił, i próbowali się dowiedzieć, czy istniał gen odpowiedzialny za nastrój szczęśliwszych ludzi, który jednocześnie był nieaktywny u ludzi nieszczęśliwych. Rzeczywiście, naukowcy znaleźli szczególny gen, który wydaje się być bardziej aktywny u ludzi szczęśliwych. Wówczas natychmiast narobili szumu medialnego, dumnie ogłaszając "odkrycie genu szczęśliwości". Mógłbyś powiedzieć "Ej, chwila moment. Jeśli otrzymałem w spadku gen szczęścia, to wtedy całe moje życie jest już z góry ustalone. Jestem ofiarą dziedziczności". To jest dokładnie to, czego uczymy w szkole i czego sam nauczałem - ludzie są bezsilni wobec własnego życia, ponieważ nie mogą zmienić swoich genów. Gdy jednak ludzie poznają naturę bycia bezsilnym, wówczas stają się nieodpowiedzialni. "No dobra, ale popatrz, szefie, mówisz, że jestem leniwy, ale weź pod uwagę to, że mój ojciec też był leniwy. Więc czego się możesz po mnie spodziewać? To znaczy, mój gen spowodował to, że jestem leniwy. Nie dam rady nic z tym zrobić". Ostatnio w anglojęzycznym wydaniu Newsweeka napisali o komórkach tłuszczu toczących wojnę o nasze zdrowie. To interesujące, ponieważ w epidemii otyłości nauka powstrzymuje się od działań i mówi: to są twoje komórki tłuszczowe, które toczą wojnę w twoim życiu.

Projekt Ludzkiego Genomu

Aby przyjść i nas uratować, powstał projekt zwany Projektem Ludzkiego Genomu. Projektowi przyświeca pomysł, aby zidentyfikować wszystkie geny kształtujące człowieka. To dałoby inżynierii genetycznej szansę na naprawienie problemów i zlikwidowanie chorób, które dręczą dziś ludzi na całym świecie. Myślałem, że projekt ten był humanitarnym wysiłkiem, później jednak od jednego z głównych architektów projektu, Paula Silvermana, dowiedziałem się, czego ten projekt dotyczył. A dotyczył tego: Oszacowano, że w genach ludzkich istnieje ponad 100 000 genów, ponieważ w naszych ciałach znajduje się ponad 100 000 białek; był też jeden gen który nie wytwarzał białek, ale kontrolował inne geny. Właściwie projekt został zaprojektowany przez kapitalistów przedsięwzięcia; zgodnie stwierdzili, że istnieje ponad 100 000 genów, zaś przez identyfikację tych genów i opatentowanie ich kolejności mogliby zacząć sprzedawać patenty na geny firmom farmaceutycznym, a przemysł farmaceutyczny używałby genów przy tworzeniu nowych leków. W rzeczy samej projekt był nastawiony bardziej na robienie pieniędzy, niż na poprawę stanu zdrowia ludzi.

I tu zaczyna się fajna część. Naukowcy nazwali to podążaniem w górę ewolucyjnej skali, proste organizmy mają mniej DNA i gdy dojdziesz na tej skali do poziomu człowieka, ze złożonością naszej fizjologii i naszego zachowania, mamy tego DNA o wiele więcej. Naukowcy sądzili, że organizmy pierwotne będą miały najwyżej kilka tysięcy genów, zaś ludzie będą mieli w przybliżeniu jakieś 150 000 genów, co oznacza opracowanie 150 000 nowych leków. Projekt rozpoczął się w 1987 roku i pokazał tylko to, jak ci ludzie głowili się nad wymyślaniem nowych cudów. W zaledwie czternaście lat otrzymaliśmy wyniki [badań] ludzkiego genomu. To było również coś, co nazwałem kosmicznym żartem.

Aby rozpocząć projekt poznawania ludzkiego genomu, naukowcy zbadali wcześniej pewien pierwotny organizm, miniaturowego robaczka, ledwo dostrzegalnego gołym okiem. Owe robaczki były dla genetyków zwierzęciem doświadczalnym, ponieważ rozmnażały się w bardzo szybkim tempie i w dużych ilościach, co dało wiele wyrazistych cech, które można było zbadać. Naukowcy odkryli, że to małe zwierzątko miało około 24 000 genów. Wówczas zdecydowali, że przed stworzeniem genetycznego modelu człowieka wykonają jeszcze jeden model genetyczny innego owada, wybrali więc muchę owocówkę, z uwagi na dość dużą ilość dostępnych informacji o genach i zachowaniach tego owada. Mucha owocówka okazała się mieć zaledwie 18 000 genów. Pierwotny robaczek miał 24 000 genów, a mucha owocówka ledwie 18 000! Naukowcy nie rozumieli, co to oznacza, odłożyli jednak wyniki badań na bok i rozpoczęli prace nad projektem badawczym ludzkiego genomu.

Rezultaty nadeszły w 2001 roku i wywołały szok: w ludzkim genomie znajduje się tylko 25 000 genów; naukowcy oczekiwali 150 000 genów, a jest ich tylko 25 000! Wywołało to taki szok, że właściwie o tym nie rozmawiano. Kiedy był duży boom na projekty naukowe uzupełniające model ludzkiego genomu, mówiono o około 100 000 brakujących genach. Na ten temat nie było w ogóle żadnych dyskusji na łamach dzienników naukowych. Gdy naukowcy rozumieli, że była niewystarczająca ilość genów potrzebnych do wyjaśnienia ludzkiej złożoności, to doniesienie wstrząsnęło założeniami biologii.

Dlaczego to jest takie ważne? Jeśli nauka jest oparta na sposobie, w jaki działa życie, wówczas taka nauka znajduje praktyczne zastosowanie w medycynie. Jeśli jednak opierasz swoją naukę na niewłaściwej informacji, wtedy ta nauka może się okazać dla praktyki medycznej szkodliwa. Faktem jest, że konwencjonalna medycyna allopatyczna, najważniejsza medycyna jakiej używamy w zachodnim świecie, jest główną przyczyną śmierci w Stanach Zjednoczonych. Jest też odpowiedzialna za jedno na pięć zejść śmiertelnych w Australii. W biuletynie Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego doktor Barbara Starfield napisała artykuł ujawniający, że według ostrożnych ocen praktyka medyczna jest na trzecim miejscu wśród najczęstszych powodów śmierci w USA. Jednakże ostatnio podobne badanie przeprowadził Gary Null. Okazuje się, że praktyka medyczna jest prawdopodobnie najczęstszym powodem śmierci wśród 750 000 ludzi w Ameryce, którym udzielano każdego roku pomocy medycznej. Jeśliby medycyna wiedziała, co robić, to nie byłoby tylu zejść śmiertelnych.

Rzuciłem uniwersytet w 1980 roku, na siedem lat przed rozpoczęciem projektu poznawania genomu ludzkiego, ponieważ już wtedy byłem świadom tego, iż geny nie kontrolują życia. Wiedziałem, że to środowisko ma wpływ na życie, ale moi koledzy patrzyli na mnie nie jak na radykalnego [naukowca], ale jak na heretyka
, ponieważ moje poglądy kolidowały z ogólnie przyjętym dogmatem; dlatego stało się to argumentem religijnym. W pewnym punkcie moja religijność skłoniła mnie ku temu, by zrzec się zajmowanego przeze mnie wówczas stanowiska. Wtedy właśnie zacząłem coraz bardziej rozumieć funkcje mózgu i neurologię. Spróbowałem wtedy dociec tego, że skoro to nie DNA kontroluje komórki, to gdzie w takim razie znajduje się "mózg" komórki?

DNA



Komputer wewnątrz

Nowa biologia ujawniła, że mózg komórki jest jej skórą, membraną, interfejsem wnętrza komórki i zmieniającego się świata, w którym żyjemy. Jest to element funkcjonalny kontrolujący życie. To ważne, ponieważ dzięki temu rozumiemy, że jego funkcja pokazuje, że nie jesteśmy ofiarami naszych genów. Poprzez działanie błony komórkowej możemy właściwie kontrolować nasze geny, naszą biologię i nasze życie i robimy to, choć wierzymy, że jesteśmy ofiarami genów.

Zacząłem rozumieć, że komórka była czymś w rodzaju chipa, a jądro było swego rodzaju dyskiem twardym zawierającym programy. Programami były geny. Gdy pisałem ten tekst na moim komputerze, pewnego dnia zrozumiałem, że mój komputer był jak komórka. Posiadał stworzone dla niego programy, ale to co zostało wyrażone przy pomocy komputera, nie zostało określone przez programy. Zostało to określone przez informację, że ja, jako środowisko, piszę na klawiaturze. Nagle wszystkie kawałki złożyły się w całość: błona komórkowa jest właściwie chipem przetwarzającym informacje. Geny komórki stanowią napęd dysku twardego ze wszystkimi możliwymi potencjałami. Właśnie dlatego każda komórka w twoim ciele może stworzyć każdego rodzaju inną komórkę, ponieważ każde jądro zawiera wszystkie geny, które tworzą człowieka. Dlaczego jednak jedna komórka musi być skórą, a inna może być kością lub okiem?

Odpowiedź nie opiera się o programy zawarte w genach, lecz o sposób reakcji na informację pochodzącą ze środowiska. Nagle uderzyła mnie większa rzecz: to, co czyni nas różnymi od innych ludzi, to obecność kompletu unikalnych identyfikujących nas kluczy białek (receptorów) obejmujących klawiaturę znajdującą się na powierzchni naszych komórek. Znajdujące się na błonie komórkowej klucze tożsamości odpowiadają na docierającą ze środowiska informację. Największe "Aha!" brzmiało dla mnie następująco: nasza tożsamość jest właściwie sygnałem środowiskowym poruszającym się po klawiaturze znajdującej się na powierzchni naszych komórek i pobudzającym nasze programy genetyczne; nie siedzisz wewnątrz komórki, tylko poruszasz się po komórce, używając klawiatury jako interfejsu. Jesteś tożsamością wywodzącą się ze środowiska.

W czasach młodości nie wiedziałem, że ta religia oferowała mi prawdę. Odszedłem od ducha i skończyłem się w nauce. Zrozumienie, że moja tożsamość była czymś pochodzącym ze środowiska poruszającego się po moich komórkach, było największym szokiem dla mojego świata, ponieważ zostałem przerzucony z nieduchowej rzeczywistości do czegoś, co wymagało duchowego istnienia. Moje komórki były jak małe telewizorki z antenami, a ja nadawałem coś, co kontrolowało odzyskiwanie informacji z genów. W rzeczywistości programowałem moje komórki.

Zrozumiałem, że jeśli komórka obumarła, to nie oznaczało to od razu problemów z transmisją - transmisja nadal trwa, obojętnie czy komórka istnieje lub nie. Wszystko to uderzyło mnie mocno, wywołując głęboki strach. Zrozumiałem, że przetrwanie nie było tak ważne z powodu mojego niezmiennego charakteru wywodzącego się z jakiejś transmisji w polu. Lęk przed śmiercią zniknął. To było jakieś dwadzieścia pięć lat temu i było to jedno z najcudowniejszych uwalniających doświadczeń, jakie dane mi było kiedykolwiek przeżyć.

Percepcja - siła Nowej Biologii

Postrzegamy środowisko i dostosowujemy naszą biologię, ale nie wszystkie nasze spostrzeżenia są dokładne. Jeśli pracujemy, doświadczając braków w percepcji, wówczas te braki przedłużają okres niedostosowania naszej biologii. Gdy nasze postrzegania są niedokładne, to możemy wtedy właściwie zniszczyć naszą biologię. Kiedy zrozumiemy, że geny są tylko respondentami spostrzeżeń odebranych ze środowiska przez błonę komórkową, to możemy wówczas zrozumieć, gdy nasze życie nie toczy się najlepiej, że musimy zmieniać nie geny, ale naszą percepcję. Łatwiej zmienić percepcję niż ciało fizyczne. W rzeczy samej jest to siła nowej biologii: możemy kontrolować nasze życie, kontrolując naszą percepcję.
"Prawdy" utrzymywane w nauce są w rzeczywistości bzdurami, tak naprawdę są to tylko "założenia" i owe założenia są błędne. Dopóki ich nie poprawimy, będziemy niewłaściwie rozumieć nasz związek z planetą, przyrodą i środowiskiem. Wskutek tego niszczymy środowisko, które dało nam przecież życie.


Błędem numer jeden w tym założeniu jest stwierdzenie, że wszechświat składa się z materii i że możemy go zrozumieć, badając materię. Nasze postrzeganie jedynie materialnej biologii i środowiska z punktu widzenia nauki jest już nieprecyzyjne. Inne założenie mówi, że geny kontrolują życie. Tak naprawdę nasze życie kontrolują nasze spostrzeżenia i to poprzez zmienianie własnych spostrzeżeń możemy kontrolować nasze życie. Przedyskutuję to później. Błędem numer trzy jest bardzo niebezpieczne założenie: ze w naszym rozwoju używamy mechanizmów teorii Darwina, którą to teorię można podsumować jako "przetrwanie najodpowiedniejszego osobnika w walce o istnienie". Ta teoria staje się nieaktualna w nowej biologii, w której ewolucja jest oparta na wspólpracy. Dopóki tego nie pojmiemy, będziemy ze sobą rywalizować, walczyć i niszczyć planetę, nie wiedząc, że przetrwamy tylko poprzez współpracę i że nasza nieustanna konkurencja jest ostatnią godziną ludzkiej cywilizacji.

Przyszłość medycyny

Wszystko we wszechświecie jest obecnie pojmowane jako stworzone z energii; dla naszej percepcji wszystko wygląda na fizyczne i stałe, jednak w rzeczywistości są to tylko oddziałujące ze sobą energie i siły. Oddziałując wzajemnie ze swoim środowiskiem, jednocześnie wchłaniasz i wysyłasz energię. Prawdopodobnie bliższe są ci określenia "dobre atmosfery" i "złe atmosfery". Są to fale, w których wszyscy wibrujemy. Wszyscy jesteśmy energią. Energia w twoim ciele odzwierciedla energię znajdującą się wokół ciebie, ponieważ atomy w twoim ciele nie tylko wydzielają energię, ale również ją pochłaniają. Każdy żywy organizm porozumiewa się przy pomocy tych wibracji. Zwierzęta porozumiewają się z roślinami, one porozumiewają się z innymi zwierzętami. Szamani rozmawiają z roślinami, używając wibracji. Jeśli jesteś wyczulony na różnice między "dobrymi" i "złymi" wibracjami, zawsze udajesz się do miejsc, które zwiększą twoje szanse przetrwania, zwiększą twój wzrost, miłość, etc i trzymasz się z daleka od sytuacji i miejsc, które mogłyby cię wykorzystać lub osłabić ciebie takim, jakim jesteś.

Kiedy nie zwracamy uwagi na nasze energie wibracyjne, to wtedy tracimy najważniejsze informacje z naszego środowiska. Rozumienie nowej fizyki mówi nam, że wszystkie siły są ze sobą powiązane i wzajemnie ze sobą oddziałują. Dlatego musisz uważać na te niewidoczne siły, które związane są z tym, co się dzieje w twoim życiu. W momencie gdy medycyna nie szkoli lekarzy, że ta energia jest częścią systemu, oni bardzo łatwo przyzwyczajają się do używania nowych systemów badania wzrokiem, aby określić, co się dzieje wewnątrz organizmu. Zabawne jest to, że oni odczytali swoje badania jako "mapę", nie mając przy tym podstawowego pojęcia o tym, że te ich mapy są bezpośrednimi odczytami obecnej w ciele energii.

Na przykład w mammografie wykrywającym raka piersi [monitor] wizualizuje emisję charakterystycznej energii wyróżniającej nowotwór. Co by się stało, gdybyś zamiast wycinać nowotwór, zastosowałbyś energię, która przy zastosowaniu pewnych wzorców zmieniłaby energię tych komórek ciała i przywróciła je z powrotem do normalnej energii? Przypuszczalnie uzyskałbyś leczniczy skutek. To miałoby sens i byłoby czymś, co od tysięcy lat nazywane jest "uzdrawiającymi rękami". Odbiorca otrzymuje energię, która oddziałuje wzajemnie z jego ciałem, ingerując w nie i przez tą ingerencję zmienia charakter energii w materii fizycznej, ponieważ materia jest złożona z energii. Jest to przyszłość medycyny, choć obecnie nie jest ona jeszcze aż tak rozwinięta.

Fizycy kwantowi ujawniają, że pod oczywistą fizyczną strukturą nie ma niczego oprócz energii, i że jesteśmy istotami zbudowanymi z energii. To znaczy, że oddziałujemy wzajemnie ze wszystkim dookoła. To ma bardzo poważny wpływ na opiekę zdrowotną. Fizycy kwantowi pokazują, że energie zawsze są ze sobą powiązane. We wszechświecie złożonym z energii fale zawsze płyną i oddziałują wzajemnie z innymi falami. Może się okazać, że nie możemy w pełni oddzielić kogoś od środowiska, w którym ta osoba żyje. Fizycy kwantowi mówią, że niewidoczna energia jest czasem sto razy skuteczniejsza w przenoszeniu informacji, niż sygnały materialne (na przykład lekarstwa). To, w czym zaczynamy się orientować, to to, że istnieje niewidoczny świat, z którym jeszcze się nie uporaliśmy pod względem zrozumienia natury naszego zdrowia.

Innymi słowy, bardziej niż na materii w świecie kwantowym skupiamy się na energii. W świecie mechanicznym powiedzieliśmy, że możemy wszystko zrozumieć przez redukcjonizm. Jednak w nowszym rozumieniu kwantowego wszechświata musimy zrozumieć holizm: nie możesz oddzielić jednej wibracji energii od innej. Musimy zrozumieć, że w świecie, w którym żyjemy, jesteśmy zaplątani w nieskończonej ilości wibracji energii i że jesteśmy z nimi wszystkimi połączeni!

Oto moja definicja środowiska: jest to wszystko, począwszy od jądra twojego jestestwa aż po krawędź wszechświata. Zawiera się w tym wszystko, co znajduje się wokół ciebie, jak również planety i słońce oraz cały układ słoneczny. Jesteśmy częścią tego całego pola. Aby zreasumować znaczenie tego wszystkiego, pozwolę sobie zacytować Alberta Einsteina: "Pole jest jedynym urzędem rządzącym cząsteczką". Oznacza to, że: pole, niewidoczna energia, jest jedynym urzędem rządzącym fizyczną rzeczywistością.

Bruce Lipton
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios

Od tłumacza: Ten artykuł jest fragmentem trzyczęściowej prezentacji dźwiękowej, wydanej na ośmiu płytach CD przez wydawnictwo Sounds True (www.soundstrue.com). W tym roku planuję zamieścić w Paranormalium także tłumaczenie innego fragmentu tej prezentacji. Bruce Lipton jest także autorem książki "The Biology of Belief" (Biologia wiary).

Źródło: http://www.paranormalium.pl/702,40,artykul.html

http://www.swietageometria.info/artykuly/175

jest w tym tekście taki fragment:
Na przykład w mammografie wykrywającym raka piersi [monitor] wizualizuje emisję charakterystycznej energii wyróżniającej nowotwór. Co by się stało, gdybyś zamiast wycinać nowotwór, zastosowałbyś energię, która przy zastosowaniu pewnych wzorców zmieniłaby energię tych komórek ciała i przywróciła je z powrotem do normalnej energii? Przypuszczalnie uzyskałbyś leczniczy skutek.

który przypomniał mi o:

http://www.youtube.com/wa...8&feature=share

Gregg Braden - Wylecz wszystkie choroby w 3 minuty

edit: wyboldowałam najważniejsze info

fu - 2011-07-09, 17:45

Cytat:
Przyczyną każdej choroby fizycznej według Totalnej Biologii jest konflikt psychiczny, czyli gwałtowna, silna trauma.


dotąd przeczytałam pierwszy artykuł i odpuściłam...

Manuela - 2012-09-04, 10:02

odnawiam temat, który w sieci już też zaczyna się ładnie rozwijać i co najważniejsze pojawiają się i kursy i osoby chore, które się otwierają na totalną biologię :)

najpierw bardzo trafne podstawy od osoby, z którą niestety nie udało mi się skontaktować, ale która opisuje też swoje doświadczenie:

Cytat:

Witam Was wszystkich. Na imię mam Małgosia, mam 32 lata, 7 lat temu zdiagnozowanie colitis ulcerosa. Początkowo długo wierzyłem w to, że jestem nieuleczalnie chora, a że moja choroba pojawiła się nagle i silnym rzutem, kolonoskopia wykazała, że całe jelita grube jest chore, chciano mnie nawet operować, nie pomagały sterydy, co je odstawiałam to choroba wracała i tak przez rok... W końcu wzięłam się za siebie, przestałam czekać na cud, że wyleczą mnie lekarze, że ktoś mnie uzdrowi. Zaczęłam pracę ze swoimi emocjami, przekonaniami na swój temat, życia, zdrowia, ludzi, leczyłam się ziołami, korzystałam z zabiegów bioenergoterapeutycznych, masaży uzdrawiających, zaczęłam pracować ze swoimi lękami, cieniami, kompleksami, słabościami, uczestniczyłem w ustawieniach rodzinnych kilka razy, brałam udział w warsztatach: huna, dekodyka, NLP, Tantra, ho'oponopono, hipnoza, taniec, praca z oddechem, afirmacje, wizualizacje, poznanie drzewa rodzinnego oraz mojego urodzeniowego kosmogramu wszystko to bardzo mi pomogło, ale najwięcej zmian wniosłam w moje życie poprzez BIOLOGIĘ TOTALNĄ, dzięki której nauczyłam się innego spojrzenia na chorobę i pragnę się tym z Wami podzielić, bo wiem że warto...

Biologia Totalna pokazuje inny sposób postrzegania zdrowia i życia.
1. Każda choroba ma swój sens - pokazuje na zewnątrz to, czego jesteśmy nieświadomi, gdyż jest to ukryte głęboko w naszym wnętrzu. Choroba jest uzewnętrznieniem naszego konfliktu wewnętrznego.
2. Choroba nie jest po to by ją leczyć lecz po to by ona leczyła nas.
3. Wszystkie choroby powiązane są z bilogicznymi konfliktami (emocje, stres ).
4. To mózg powołuje chorobę, zatem i on może ją wycofać. Trzeba tylko ustalić dlaczego program choroby został włączony.
5. Trzeba zrozumieć i uwierzyć, że każdą chorobę można wyleczyć. Jest to tylko program, który można wyłączyć (odprogramować)
6. Najlepszym sposobem by zrozumieć dlaczego zachorowałeś na tą konkretną chorobę, jest znalezienie odpowiedzi na pytanie "Co takiego przeżyłem i jak doświadczyłem, że najlepszym rozwiązaniem mózgu umożliwiającym przetrwanie jest ta właśnie choroba?" "Co się wydarzyło w TWoim życiu co zmusiło mózg do powołania choroby?" "czego doświadczyła ta mała dziewczynka, którą byłam? "
7. Choroba związana jest z najbardziej intymnymi myślami i emocjami, o których nie mówimy. Choroba, to niewypowiedzaiane słowa, niezwerbalizowany konflikt.
8. Jesteśmy sumą naszych słów a choroba jest słowem wypowiedzianym nie przez usta, ale przez ciało.
9. Choroba zawsze programuje się na stresie. Chorujemy gdy wewnętrzny konflikt przekracza pewną granicę, powyżej której mózg nie jest w stanie kierować ciałem z powodu silnego stresu.Mózg nasz zapragramowany jest na przetrwanie za wszelką cenę i nie jest w stanie optymalnie zająć się naszym ciałem jeśli jesteśmy w stresie. Silny stres utrzymujący się przez dłuższy czas naraża na śmierć człowieka z wyczerpania. Mózg odczyta ten stres jako zagrożenie dla przetrwania i odpowie programem umożliwiającym przetrwanie - chorobą. Choroba zazwyczaj w znacznym stopniu obniża poziom stresu.
10. W Biologii Totalnej konkretne emocje wpływają na rozwój danej choroby np. Osteoporoza - brak poczucia własnej wrtości, choroba parkinsona jest wynikiem próby zatrzymania ukochanej osoby, rak piersi - wynik nieumiejętności zmierzenia się z problemami dotyczącymi rodziny
11. Choroba jest sposobem na powiedzenie sobie prawdy.
12. Choroba nie jest przypadkiem ani błędem lecz wynika z podświadomych, odgrywanych programów mentalnych i wzorów, które wykształciliśmy w przeważającej większości w okresie nasżego dzieiństwa.
13. Biologia Totalna nie podważa tego co mówi medycyna i lekarze, ale pozwala i uczy spojrzeć z zupełnie innej perspektywy na chorobę.
14. Jeśli medycyna nazywa jakąś chorobę nieuleczalną to tylko dlatego, że nie znaleziono na nią jeszcze lekarstwa. Prawdziwe lekarstwo jest jednak w nas samych.
15. Choroba to perfekcyjnie zrównoważone tego co sami sobie nie daliśmy.
16. Wszystkie traumy rodziców przeżyte od poczęcia dziecka do ukończenia przez nie 1 roku życia staną się w przyszłości biologicznym konfliktem dziecka.
17. Środki farmakologiczne i terapie lecznicze jedynie łagodzą dolegliwości. Nie są w stanie dotrzeć do źródła choroby, które jest zakorzeniona w naszej psychice.
18. Nie ma chorób niepsychosomatycznych. Nie ma bowiem w naszym ciele ani jednej komórki, która nie podlegałaby naszej umysłowości.
19. Choroba to efekt dysharmonii, odczucie nienawiści, złości, gniewu, buntu.
20. To ja robię chorobę. Po co choruję? Do czego choroba jest mi potrzebna?
21. Objawy choroby to 10%. Powód i uzasadnienie 90%
22. Każda choroba jest dokładnym odzwierciedleniem tego, co tkwi w pamięci - niewyrażone, nieuwolnione.
23. Uzdrowienie nie zależy od naszej woli czy wiedzy. Uzdrowienie zależy od tego co robimy. Nie wiedza uzdrawia lecz rozwiązanie.
24. Nie walczmy z chorobą. Prawidłowe nastawienie to wdzięczność, traktowanie choroby jako pomocnej dłoni. Jest po to by ratować nasze życie, ma uświadomić nam gdzie popełniliśmy błąd i kiedy straciliśmy kontrolę nad naszymi emocjami.
25. Prawdziwe uleczenie zawsze pochodzi od nas samych. Nie pochodzi od innych ludzi czy też z innego źródła. Ktoś kto oczekuje, że uzdrowienie przyjdzie z rąk innej osoby, zwykle pozostaje chory. To jest nasz konflikt i nie możemy zrzucać odpowiedzialności na barki innych.
26. Aby wyzdrowieć trzeba znaleźć konflikt i rozwiązać go oraz pozbyć się wszelkich wątpliwości i mieć absolutną pewność, że się wyzdrowieje.
26. Dla wyzdrowienia kluczem jest zwerbalizowanie i wyrażenie własnych emocji, rozmawianie o nich. Emocje muszą być w pełni wyrażonej, całkowicie uwolnione.
27. Musimy dotrzeć do tego co wywołało chorobę. Musimy znaleźć właściwy moment, słowo, zdanie. To świadomość jest pierwszym krokiem do wyzdrowienia, a to co nieświadome będzie zawsze pwracać jako przeznaczenie.

http://crohn.home.pl/foru...der=asc&start=0

wieści będzie więcej i konkretnych przykładów, mam nadzieję również - wymieniajmy się tu swoimi odkryciami przyczyn chorób/dolegliwości :)

Neozorro - 2012-09-06, 17:36

Dla mnie wszystko to jest oczywiste.
Nic dodać nic ująć.
Polecam Diagnostykę Karmy Sergieja Łazariewa. Tam wszystko jest ładnie opisane.

Kuba - 2012-09-07, 13:17

http://spolecznosc.grmg.p...logia-poziom-i/
http://spolecznosc.grmg.p...ogia-poziom-ii/
http://spolecznosc.grmg.p...gia-poziom-iii/

Manuela - 2012-09-12, 15:40

o, dzięki za uzupełnienie, studiowałam wiedzę z tych linków w międzyczasie i mając świadomość tych powiązań sama się zaskoczyłam bardzo w kontekście swojego ciała..

dorzucę też:
czym jest choroba i co wywołuje dolegliwosci: http://prawdaserca.pl/dar-choroby/
symbolika części ciała http://prawdaserca.pl/symbolika-ciala/
pytania kluczowe w konkretnych dolegliwosciach/chorobach http://prawdaserca.pl/psychosomatyka/

Orien - 2012-09-13, 19:41

Manuela, bardzo Ci dziękuję za te linki, zwłaszcza ten z pytaniami odnośnie konkretnych chorób. :588: Na początku trochę nieufnie do tego podeszłam, spojrzałam na te pytania raz, drugi, pomyślałam "i co ja niby miałabym tam odpowiedzieć, nic mi do głowy nie przychodzi", po czym zamknęłam stronę. Ale potem wróciłam, przepisałam na kartkę kilkanaście pytań odnośnie jednej z wielu dolegliwości, które mnie męczą już od dłuższego czasu i usiadłam sobie z ołówkiem i papierem i takim chłodnym nastawieniem "zobaczymy, zaszkodzić nie zaszkodzi a nuż pomoże"...
Ani się obejrzałam a miałam przed sobą zapisane 4 strony A4 i zrzuciłam kilka kg psychicznego balastu.
Po raz pierwszy zastosowałam taką metodę kontaktu z podświadomością i w końcu mi się udało do niej dotrzeć. :-)

Manuela - 2012-09-13, 19:55

Orien, to świetnie! na zdrowie :D cieszę się ale jak widzisz - przede wszystkim sama sobie podziękuj że się na to otworzyłaś, bo ja temat wrzuciłam niemal 3 lata temu i odnawiam co jakis czas a zainteresowanie znikome :roll:
Manuela - 2012-09-17, 18:13
Temat postu: artykuł "Tryb życia oddziałuje na geny"
o genach jeszcze:
Cytat:
Globalne zmiany stylu życia, które obejmują zdrowszą dietę i zwiększenie aktywności fizycznej, wpływają korzystnie nie tylko na fizjologię, ale wywołują też sporą rewolucję na poziomie genetycznym (Proceedings of the National Academy of Sciences).

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili niewielkie badanie. Wzięło w nim udział 30 mężczyzn z nowotworem prostaty niskiego ryzyka, którzy zrezygnowali ze standardowego leczenia, tj. operacji, naświetlania lub terapii hormonalnej. Zamiast tego zdecydowali się oni na 3-miesięczną gruntowną zmianę stylu życia. Od tego momentu ich jadłospis miał obfitować w warzywa, owoce, pełne ziarna, rośliny strączkowe i produkty sojowe. Poza tym zobowiązali się do codziennego umiarkowanego wysiłku fizycznego, np. półgodzinnych spacerów, a także poświęcania godziny jakiejś metodzie radzenia sobie ze stresem, np. medytacji.

Zaobserwowano u nich szereg korzystnych zjawisk, m.in. obniżenie ciśnienia krwi i spadek wagi. Zmieniła się też aktywność kilkuset genów: 48 uległo włączeniu, a aż 453 wyłączeniu. Aktywność genów zapobiegających zachorowaniu wzrosła, podczas gdy genów predysponujących do różnych chorób, w tym nowotworów prostaty i piersi, zmalała.

Pracami zespołu naukowców kierował dr Dean Ornish, szef Instytutu Badań z Zakresu Medycyny Prewencyjnej w Sausalito w Kalifornii.

Ornish jest bardzo podekscytowany uzyskanymi rezultatami. Zauważa, że obalają one podstawowy argument osób, które twierdzą, że nie mogą nic zrobić, jeśli urodziły się z określonym zestawem genów. Okazuje się, że mogą, w dodatku stosunkowo szybko i w prosty sposób. Implikacje naszych badań nie ograniczają się tylko do mężczyzn z nowotworem prostaty.

Powody, dla których badani przez Ornisha mężczyźni, zrezygnowali z konwencjonalnego leczenia nie miały nic wspólnego z celem opisywanego eksperymentu. Wszyscy zgodzili się na biopsję przed i po zakończeniu 3-miesięcznego studium.

http://kopalniawiedzy.pl/...ean-Ornish,5070

Samba - 2012-09-30, 09:55

Mogę się tylko zgodzic z tym co powyżej napisane. Moje życie i dochodzenie do zdrowia jest potwierdzeniem totalnej biologii.
Manuela - 2013-02-02, 23:41

temat się rozkręca powoli poza netem :)

The Living Matrix - Nauka Uzdrawiania (nagranie z TVN24)
http://www.youtube.com/wa...d&v=ZIGBuvQn-sk

Manuela - 2013-03-18, 16:49

"Uzdrawianie emocji" http://zwierciadlo.pl/201...rawianie-emocji
Trina - 2013-03-19, 14:44

Chciałabym kiedyś przejść przez coś takiego, tak czuję...uzdrowić emocje - wpisuję na swoją listę "do zrobienia" :-D
Manuela - 2013-03-19, 15:37

ja kreuję warsztaty w czerwcu http://www.grmg.pl/szkole...alna-biologia// :) dużo taniej niż oryginalne no i szybciej termin zdaje się..
--edit:
hmm.. termin przypadkowo ten sam i aż tak ogromnej różnicy nie ma..
http://www.biletdozdrowia.pl/pl/bilety/82
obydwie propozycje to I stopień

Trina - 2013-03-19, 18:34

Ja to czerwiec mam już zawalony innymi sprawami...ale sobie tego nie odpuszczę, co się odwlecze to nie uciecze :-) Prędzej czy później - i tak to sobie przerobię.
Manuela - 2013-07-20, 10:54

mały przykład, 8 min rozmowy i coś wychodzi:

ale fajniejsze rozmowy są bezpośrednio z osobą, która ma problem :) wtedy ta osoba sama może coś poodkrywać.

Manuela - 2013-11-24, 12:11

Cytat:
TOTALNA BIOLOGIA w ŁODZI - prezentacja programu szkolenia prowadzonego od stycznia do marca 2014 r

5 grudnia 2013 roku godz. 18:00

Prowadzący: Romuald J. Kosznik

dyplomowany konsultant Biologii Totalnej / Recall Healing, THETA HEALING, Trener Rozwoju Osobistego w tym Radykalnego Wybaczania, naturoterapeuta, mistrz bioenergoterapii itd.
www.nowotwor.hekko.pl

Totalna Biologia głosi: "Choroba nie jest błędem natury; jest najlepszym rozwiązaniem mózgu na utrzymanie organizmu przy życiu. Umysł nigdy się nie myli i nie pracuje bez potrzeby, zawsze wybierając rozwiązanie doskonałe biologicznie. Każda dolegliwość jest więc przystosowaniem organizmu do istniejących warunków; będąc pozornym problemem dla człowieka, w rzeczywistości stanowi jego biologiczny atut. Aby uleczyć się z choroby należy odkryć jej źródło w samym sobie.
Zgodnie z wiedzą znaną w Tradycyjnej Medycynie Chińskiej już kilka tysięcy lat temu, choroba w ciele zawsze związana jest z jakimś nieuświadomionym konfliktem psychologicznym, który wywołując nieustannie podświadomie trudne emocje, programuje chorobę bądź dolegliwości.

Docierając do sedna przebytego konfliktu, możemy zdeprogramować chorobę w ciele.
W ten sposób wiele chorób, które kiedyś uznano za nieuleczalne – teraz są uleczalne!

Metoda Biologii Totalnej– Uzdrawianie przez Świadomość - bazuje na tej właśnie praktyce, stanowi syntezę wielu badań i obserwacji wniesionych przez m. in.: współczesną medycynę klasyczną zachodnią i wschodnią, Nową Medycynę dr Hamera, obserwacje biologicznych praw rządzących fauną i florą, psychogenealogię, NLP, studia nad naturą zwierząt, kabałę, symbolizm i wiele innych.
Dr Claude Sabbah nie trafił jeszcze na żaden przypadek, który nie byłby podporządkowany biologicznym prawom.

Wykład ma na celu wprowadzenie do warsztatów, które będą się odbywać od stycznia do marca 2014 roku. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych zdobyciem nowej wiedzy, nauczeniem się metody, praktykowaniem. Wykład potrwa ok. 2 godzin, przewidziany jest też czas na dyskusję i zadawanie pytań.

Sugerowane datki minimum 25 PLN

Ze względu na ograniczoną ilość miejsc prosimy o przedpłatę na konto: 03195000012006062018780002
i mailowe zgłoszenie uczestnictwa: livingplace.info@gmail.com

https://www.facebook.com/...85970794867654/

Manuela - 2013-11-24, 14:07
Temat postu: migrena u dziecka
skrócony zapis rozmowy z mamą chłopca (8-9 lat), który cierpiał na migreny, leczenie było bezskuteczne. atak migreny u tego chłopca to nieprzespana noc, wymioty. mama robiła mu okłady na głowę dla ulgi, leki nie działały.
Bogdan - 2013-12-06, 02:49

migreny powoduje tyż picie i jedzenie w plastikowych naczyniach i butelkach, zwłaszcza jeśli to ciepłe jedzenie
Manuela - 2013-12-08, 21:22

takie niefajności oczywiście współgrają z podświadomymi wzorcami pogłębiajac problemy, ale słuchajcie... temat jest mega mocny, zaczytuję się w książce "Programy rodzinne twoich chorób" - i całkiem na serio autor rozpisuje przykłady nie tylko powiązań zdarzeń z chorobami, zdarzeń klanu z chorobami pokolenia wstecz, ale także to o co czasem zahaczaliśmy w rozmowach - odbicie naszych problemów w zachowaniu/chorobach zwierząt i awariach sprzętu... czytam i po prostu wymiękam.. odczytując historię swojej rodziny na nowo. to co do tej pory odkopałam to pikuś przy tym, co ruszyła mi ta książka :D
Bogdan - 2013-12-09, 00:53

http://www.google.pl/url?....57752919,d.ZGU
to jest jeden rozdział tej książki, nawet inspirująca

Manuela - 2013-12-13, 17:24

dzieki Bogus :) jest tez drugi tom, przynajmniej tak informuje wydawca, oraz inne pozycje tego autora


a tu kilka inspirujacych przypadkow pacjentow:
http://totalnabiologia.wordpress.com/

Bogdan - 2013-12-13, 23:54

powiało głupotą z tego linku
najpierw człowiek lekceważy swą biologie jedząc to co nie powinien a potem szuka mądrości w totalnej biologii.
Człowiek nie jest wszystkożerny, choroby sie biorą głównie z błędów żywieniowych a reszta to karma z byłych wcieleń.
A jeśli człowiek zachoruje to normalne że organizm próbuje sie bronić o ile ma siłe i możliwości. Ale głównie broni sie przed głupotą duszy która nie umie obsługiwać ciała.
Dostosowanie sie do otoczenia to ciągły proces i nie potrzeba do tego chorób by przebiegał prawidłowo bo przez organizm przewijają sie tabuny bakterii i wirusów i organizm uczy sie je kontrolować na bieżąco. Choroba to utrata kontroli nad bakteriami i wirusami spowodowana błędami człowieka.
W jelitach jest ok 2 kg bakterii i tylko idiota pragnąłby je zabić, całe zdrowie człowieka tam sie zaczyna i jego energia również.

Manuela - 2013-12-15, 11:05

miał być ten link: http://totalnabiologia.wo...orie-pacjentow/

czyli mądrzejsze byłoby, gdyby nie szukał mądrości w takich rozwiązaniach tylko co? no bo chyba mi nie powiesz, że przychodzimy tu idealni, całkiem mądrzy ;) nie ma co udawać, że wszyscy sobie tu swietnie radzą, bo tak nie jest (co widac ogólnie po sytuacji ludzkości). każdy ma swoje lekcje do odrobienia, lub nawet nie chce się ich podejmować, bo mu tak jest dobrze, nawet jesli niewygodnie. jak finanse ogarnięte, to relacje międzyludzkie kuleją, albo niespełnienie w kwestii związku, jak nawet te sfery poukładane, to zdrowie szwankuje. a najczęściej to chyba wszystkie obszary dopominają się rozwiazań ;)

czy wyczytałeś tam, że trzeba zabijać bakterie? TB mówi o tym, że wirusy, bakterie są przydatne w fazie zdrowienia do posprzątania organizmu.

poza tym od czego zależy sposób odzywiania jak nie od tego co w głowie (podświadomości) siedzi? to co w jelitach zależy od "oprogramowania" i od niego się zaczyna cokolwiek.. tak moim zdaniem :)


----------
tu kolejny post w temacie TB: http://przebudzenie.com.p...p?p=17694#17694

Bogdan - 2013-12-15, 12:59

odżywianie zaczyna sie od przyzwyczajeń w dzieciństwie, Matki dają dzieciom śmieci jako jedzenie.
Najpierw należy sie odżywiać a dopiero potem szukać rozwiązywanie problemów.
Prawidłowe odżywianie eliminuje wiele chorób w kilka miesięcy i to bez żadnej filozofii totalnej biologii czy czegoś jeszcze bardziej durnego. o zmiany diety wystarczy silna wola http://makrobiotyka.pl/

Bez powrotu do właściwego odżywiania ciągle będą wyskakiwać choroby i totalna biologia będzie wymyślać bzdurne interpretacje ich zaistnienia byle coś sprzedać.

Jesteśmy istotami wielowymiarowymi, materia wpływa na wyższe ciała tak jak wyższe na ciało fizyczne, ktoś ograniczony swym fanatyzmem widzi tylko jedną przyczyne problemu a przyczyn jest wiele, podstawowa przyczyna chorób to brak szacunku dla swego ciała materializująca się w postaci jedzenia śmieci czyli niezdrowego jedzenia. Z resztą przyczyn człowiek jest sobie w stanie sam poradzić bo intuicja będzie miała lepszy do niego dostęp.

To co proponujesz to stawianie piramidy na czubku zamiast na podstawie. Zresztą sie nie dziwie, dzisiejszy świat stanął na głowie zamiast na nogach.

Manuela - 2013-12-15, 14:02

tak jest wg Twojej interpretacji. moja jest inna i wg niej Twoje podejście nie jest optymalne :D każdy widzi po swojemu i fajnie - każdy niech dziala po swojemu, bo tak jest dla niego najlepiej, nawet jeśli nieefektywnie (bo to też uczy).
dla mnie podstawą jest właśnie podejście do życia, siebie, innych, natury, bo dopiero z tego wychodzi sposób odżywiania, relacji itd. mówisz, że jesteśmy wielowymiarowi a trzymasz się kurczowo tego odżwyiania, jakby to był ten jeden właściwy wymiar. przyzwyczajenia z dzieciństwa nie są decydujące. mój sposób odżywiania ma się nijak do tych przyzwyczajeń. zmiany zachodzą na różnych wymiarach - zmiana podejścia do życia powoduje zmiany w odżwywianiu, te znów kolejne zmiany, np. zejście z ilością godzin pracy zawodowej na rzecz własnego warzywnika i pobytu w naturalnych warunkach. dalej to znów napędza machinę pozytywnych zmian i nie da się jednego oddzielić jako właściwe a resztę pominąć, bo w końcu dojdzie się do ściany. brak szacunku dla ciała wynika ogólnie z braku szacunku. i tu dochodzisz do tego o czym ja mówię: oprogramowania ;)

Bogdan - 2013-12-16, 02:12

już mówiłem że odżywianie jest podstawą w materii, zdrowe żarcie mnie skierowało na rozwój duchowy bo oczyszcza pole dla działania wyższej jaźni. Zatruwanie ciała daje marne szanse na wyzdrowienie i na rozwój, prędzej na galopującą autodestrukcje i destrukcje w otoczeniu. Żyjemy w materii i trzeba większą uwage skupiać na ciele fizycznym również w sensie energetycznym.
Od tego co jesz zależą myśli i czyny, były robione badania i ich wynik jest jednoznaczny.
Może jesteś ewenementem ale ja mówie o normalnych ludziach a nie o Tobie.

Manuela - 2013-12-16, 19:26

nie jestem. jasne, ze np. alkohol wplywa na mysli i czyny, poprzez odcinanie swiadomosci i oddanie wladzy podswiadomosci - czyli od tego co w podswiadomosci teraz bedzie w pelni zalezalo co taki ludz powie, zrobi, czego nie zrobi. jasne, ze toksyny z zywnosci, pasozytow, guzow maja wplyw na myslenie,czyny.. tylko te toksyny nie wziely sie znikad.. wynikly z dzialan pod wplywem niefajnego oprogramowania, ktore sprawia, ze ludzie maja apetyt na toksyczne jescie, toksyczne emocje co po czasie doprowadza do raka.
Samba - 2013-12-16, 20:22

Odżywianie jest ważne, ale nie można skupiać się tylko na odżywianiu przede wszystkim dlatego, że nie ma 100% zdrowej żywności. Ja mam już trochę latek i uważam , że w dzieciństwie załapałam się na zdrowe odżywianie i co z tego. Ciągły stres w domu zrobił swoje. Oczyszczam się cały czas i ciągle coś wyłazi. Poprzednie wcielenia są ważne, ale obecne wcielenie również. Dziecko niewiele może jeśli w domu jest ciągłe napięcie i ani chwili wytchnienia. Wszystko tłumione w środku i nazbierało się.
Jaras - 2013-12-16, 21:50

Zdrowe odżywianie owszem, na tyle na ile się da, ale ważniejsze moim zdaniem są myśli, intencje, słowa - one są nadrzędne, za ich pomocą można przecież zmienić jakość tego co się je, to chyba nie jest tajemnica. Zresztą przekonałem się ostatnio sam na sobie jak bardzo istotne jest pilnowanie swoich słów, myśli i jak niepilnowane potrafią namieszać .. a żarcia zdrowego to ja potrafię zdobyć coraz więcej i to za darmo, nawet w zimie. Nigdy dotąd nie wykorzystywałem pączków drzew, w tą zimę będzie debiut :mrgreen: , pączki olchy już się suszą.

http://www.rozanski.ch/ge...w/pages/p18.htm

edit:

Z zimowych patentów na zdrową żywność jeszcze wspomnę o owocach dzikiej róży które praktycznie są na krzakach przez całą zimę i które nauczyłem się jeść razem z nasionami .. wcześniej nasiona wyrzucałem jedząc samą osłonkę, parzącymi włoskami we wnętrzu owocu nie ma się co przejmować bo one nie parzą ani podczas jedzenia ani w żołądku :-) Jem owoce prosto z krzaka, przemrożone czy nie, bez różnicy mi :mrgreen: .. przemrożone zawierają więcej witaminy A.

Berberys - kolejne zdrowe owoce do zbierania w zimie.

Gwiazdnica - tym razem roślinny kosmetyk, rośnie praktycznie przez cały rok, także pod śniegiem .. można też bez problemu posadzić na oknie w doniczce .. zawiera saponiny czyli roślinne mydła, nie pieni się prawie wcale we wodzie ale to nieistotne, działa też antybakteryjnie, antygrzybiczo, odkażająco, ja używam jako naparu ze świeżego lub suszonego ziela i wcieram w mój wyleniały "pas startowy" :mrgreen: .. czuć wyraźne mrowienie w skórze głowy a więc pobudza krążenie w skórze, naskórek z głowy odchodzi mi płatami, skóra przestaje się przetłuszczać i świecić .. to samo na twarz. Szczerze polecam wypróbować, także kobietom i właśnie ich opinii byłbym najbardziej ciekaw :-) Aha .. i roślinka non stop kwitnie i wydaje nasiona, w ciągu roku wytwarza 25.000 nasion, można je jeść w niedużych ilościach, odkażą od wewnątrz.

Inny z kolei patent, sprawdzony przeze mnie wielokrotnie, tym razem z kuchennych przypraw ale dobry na zimę gdy mało słońca i przez to mniej serotoniny (hormonu dobrego samopoczucia) w naszych mózgach. Pieprz i kurkuma 8-) .. na czubek łyżeczki od herbaty czarnego pieprzu i pod język :mrgreen: a następnie rozetrzeć po całej jamie ustnej od wewnątrz, nie połykać, jak się trochę wchłonie i poczujecie ciepło lub gorąco na twarzy, spocicie się, tudzież włosy Wam dęba staną :mrgreen: to płaską łyżeczkę kurkumy pod język .. i uwaga! Nie otwierać teraz ust przez 10 - 15 minut, bo inaczej nie dopierzecie ciuchów z żółtego :576: .. przez te 10 - 15 minut kurkuma z pieprzem ma się wchłaniać w jamie ustnej, resztki można już połknąć. Pieprz zwiększa przyswajanie kurkumy 2000 krotnie a cała mieszanka to bogaty zestaw antyoksydantów, aminokwasów, mikro i makro elementów. Poprawia samopoczucie, dodaje serotoniny i nie tylko, zresztą kto wypróbuje to się przekona ;-)

Jest tego trochę .. ciągle wynajduję coś nowego, bo kto szuka ten znajdzie a wtedy zobaczy zdrowe żarcie tam gdzie inni widzą tylko nieużytki, suche badyle czy kupę chrustu ;-)

Manuela - 2013-12-17, 21:58

:576:

ja kurkume z pieprzem i ostra papryka (rowniez zwieksza wchlanianie), jeszcze nie tak hardcorowo, zazwyczaj dodaje do gotowania ;)

Bogdan - 2013-12-18, 01:13

poniżej krótki cytat z podanej strony może uświadomi niektórym jakim cudem jakość tego co sie do gęby wkłada ma wpływ na jakość myślenia i czucia
http://zdrowiewnaturze.wo...makrobiotyczna/
"Kiedy poczuła się lepiej uświadomiła sobie, że chemia zaszkodziła jej bardziej niż rak i że jej wielki krytycyzm był objawem nierównowagi w organizmie. Kiedy zmieniła sposób odżywiania i zaczęła zdrowieć zmienił się jej sposób myślenia i stosunek do całego świata, w tym do ludzi. Odkryła też z radością, że osoby, które kochała odwzajemniają jej uczucia, czemu dały wyraz pomagając jej w chorobie. Było to zdumiewające i radosne odkrycie."

Ludzie są jak zombi jedząc żarcie dla zombi, zmiana diety może zmienić wiele w myśleniu, czuciu i energii.
To bzdura że samym myśleniem (nie zmieniając diety) można osiągnąć to samo

Constantine - 2013-12-18, 13:04

Bogdan - zdradź mi co jesz, na codzień tak pi razy oko - dieta
to przestane to jeść, może i dobrze gadasz,
a może napewno
może i masz racje, podstawy, fundamenty
że lepsza dieda niż totalna biologia lub inne teorie wszechrzeczy ukryte w podświadomości
ale używasz tylu fundamentalnych określeń, porównujesz ludzi do zoombie i bzdur
w tonie takim jakbyś zaraz chcial komuś przypierdolić że chyba jednak wole dalej jeść akrylamid niż zdrowe żarcie :-)

masz racje "to bzdura że samym myśleniem" ale czy to nie myślenie kieruje na zmiane diety?

Bogdan - 2013-12-18, 17:12

na zmiane diety kieruje intuicja, samo myślenie ma niewielkie szanse realizacji. Więc nawet sie nie wysilaj bo marny będzie skutek.
W moim przypadku nie było myślenia, najpierw było czytanie bo coś mnie do tej książki przyciągnęło i nie było to myślenie. Potem było działanie i też niewiele było w tym myślenia.
Powiedzmy że sie poddałem wyższej woli głównie dlatego bo nie widziałem lepszego rozwiązania problemów.

co jem ? troche chleba, troche warzyw, troche orzechów, troche owoców. pije kakao, czasem zioła. Czasem pozwole se na głupie żarcie, ale głównie to odżywianie dzisiaj polega na umiejętności unikania tego co sztuczne i zbyt przetworzone.

Manuela - 2013-12-22, 18:53

Bogdan napisać/a:
na zmiane diety kieruje intuicja
ogólnie mówiąc uważam, że nadświadomość zawsze kieruje na to co najkorzystniejsze, zdrowe. sęk w tym, że informacje z tego źródła są dostępne przez podświadomość wraz z jej oprogramowaniem. i teraz już od tego oprogramowania zależy, czy i co ma szansę się przebić. jeśli u Ciebie było w temacie zdrowego odżywiania w miarę czysto w podświadomości to i nie był on zniekształcony. ale większość ludzi niestety ma szereg wirusów w oprogramowaniu podświadomości i one nie pozwalają na kierowanie z poziomu wyższego. znów trzeba czyścić te wirusy z podświadomości (myślenie), by do głosu mogła dojść nadświadomość, by intuicja miała szansę.
Samba - 2013-12-22, 19:57

A ja sobie na śniadanko gotuję na zmianę owsiankę lub kaszę jaglaną z dodatkami. Super jedzonko i cieplutkie.
Bogdan - 2013-12-22, 21:49

z mlekiem ? masakra jelitowa
z niezmielonym ziarnem owsa? słaba przyswajalność ale dobrze czyści jelita.

Samba - 2013-12-23, 11:35

Na wodzie.
Bogdan ja rozumiem, że dla ciebie odżywianie jest ważne i tą drogą doszedłeś do duchowości i dobrze. Nie traktuj jednak tego obsesyjnie. Całościowe podejście do człowieka jest właściwym podejściem. Ja nigdy nie jadłam śmieciowego jedzenia. Żadnych czipsów, hamburgerów, coca coli i itd. Zawsze przywiązywałam dużą wagę do tego co jem i taki model przekazałam dzieciom, które mają dużą świadomość. Po prostu na sam widok mnie odrzuca i tyle. Jednak (pisałam już wcześniej) podlegałam jako dziecko bardzo dużym stresom ( mama ciągle chora i wykorzystująca swoją chorobę do poniewierania nami) i czyszczę się z tego wszystkiego ponad 20 lat również pracując na sobą energetycznie. Pamiętaj też że mentalnie można oczyszczać pożywienie. Ja to robię tak: przekazuję do pożywienia światło i miłość, albo wysyłam 3 razy komunikat do tego co spożywam : unicestwiam wszystkie szkodliwe na mojego organizmu składniki, które są w pożywieniu które obecnie spożywam. Robie tak dlatego, bo uważam że nie ma 100% zdrowego pożywienia biorac pod uwagę ilość chmur chemicznych oraz zanieczyszczenie środowiska innymi metodami.
Ale się dziś rozpisałam :-D

Bogdan - 2013-12-23, 20:32

znam te metody.
Wiesz że gdybym miał ciągle pamiętać rady ludzi moja głowa musiałaby być wielkości słonia.
Ja gadam Ty bierzesz co chcesz, Ty gadasz ja biore co chce.
To tylko wymiana informacji.
Gadam o rozdrabnianiu zboża bo jest to istotne dla ciała, chyba widziałaś gówno konia który je owies ? nietrudno zgadnąć ile z tego owsa przyswaja.
Piekarze dodają całe ziarna do chleba ale idą w kibel
Ludzie połykają tony witamin i mikroelementów i też lądują w kiblu jeśli wcześniej tego nie pogryzą. Potem sie słyszy że naukowcy pierdzą że suplementy diety nic nie dają dla zdrowia ale specjalnie to produkują by nic nie dawało.

Samba - 2013-12-23, 21:56

Zgadza się. Wymiana informacji. Każdy bierze co mu potrzeba.
Ważne jest też żeby kierować się w tym całym zamieszaniu intuicją.
Jeśli uzyskujemy efekty, poprawę samopoczucia, większe zharmonizowanie to znaczy , że jest to dobra droga. I to by było na tyle :-D

Bogdan - 2013-12-24, 01:14

no to znaczy że czytanie i pisanie na forach mi nie służy bo nie poprawia samopoczucia
Constantine - 2013-12-25, 18:51

a ja potrzebuje kogoś kto mi przepisze program z VCL do QT lub wxWidgets(np. w wxGlade) przeklikiwanie i troche przeklejania, czytania i przepisywania
niewiele zmian bo poza GUI kod oparty o WinAPI
może to poprawi samopoczucie?
perfekcjonista ot i tyle i kogoś takiego potrzeba :roll:

Manuela - 2013-12-28, 20:11

wracając do tematu:

symbolika zaburzeń w ciele -
http://www.eternal-harmon...aburzen-w-ciele

Artykuł Janiny Sodolskiej-Urbańskiej z Nieznanego Świata Nr 133 (1/2002)

Cytat:

Dr Hamer

Współczesna powtórka z Paracelsusa: potępiony, uwięziony, pozbawiony tytułów

Do tej pory chorobę traktowano jako błąd natury. Do takich błędów zaliczano również osłabienie układu immunologicznego. Holenderski lekarz, doktor Ryke Geerd Hamer doszedł do wniosku, że nowotwory mają swoje źródło w nagłym szoku, który objawia się jako przeżycie konfliktowe. Odkrycie to stało się bazą dla sformułowania pięciu biologicznych praw natury, z których pierwsze i najważniejsze zostało nazwane żelazną regułą raka. Mówi ono, że choroba nowotworowa powstaje w momencie ciężkiego, dramatycznego, powodującego poczucie izolacji urazu, który ma charakter przeżycia konfliktowego. Jest to cios, który spada na człowieka nieoczekiwanie i rozgrywa się na trzech płaszczyznach jednocześnie: w psychice, w mózgu i w określonym narządzie. Za sformułowanie i ogłoszenie tej teorii jej autor został wyklęty przez medyczne autorytety i poddany bezprecedensowym represjom.
Nie ma chyba współcześnie na świecie lekarza, który za swoje poglądy byłby tak zaciekle zwalczany i niszczony jak doktor Ryke Geerd Hamer. Prokuratura wystąpiła w stosunku do niego z 70 wnioskami o badania psychiatryczne. Zgodnie z opinią przeprowadzających je specjalistów Hamer jest całkowicie normalnym człowiekiem, a jedyną winę twórcy “Nowej Medycyny” stanowi fakt, iż nie chce wyprzeć się stworzonej przez siebie “żelaznej reguły raka”
Urodził się 17 maja 1935 r. na Wyspach Fryzyjskich. Ukończył studia medyczne i teologiczne. później przez kilkadziesiąt lat pracował w różnych klinikach i prowadził prywatną praktykę. W 1972 r. zrobił specjalizację z interny. Jest autorem licznych interesujących wynalazków z dziedziny techniki medycznej, co świadczy o wielkim talencie i szerokich zainteresowaniach. Jego nazwisko brzmi: Ryke Geerd Hamer.
W 1976 r. rodzina Hamerów podjęła decyzję przeniesienia się do Włoch. Doktor Ryke Geerd chciał tam prowadzić w ubogich dzielnicach Rzymu bezpłatną praktykę lekarską dla najuboższych. Zabezpieczeniem finansowym miały być dochody z wynalazków, które zostaną opatentowane. Wszystko jednak potoczyło się inaczej. W 1978 roku na Korsyce, w napadzie furii, włoski książę z Savoyen śmiertelnie postrzelił Dirka – syna doktora Hamera. Po 19 operacjach chłopiec zmarł. To był potworny cios.
Krótko po śmierci syna doktor Hamer zachorował na raka jądra. Przyszło mu wtedy do głowy, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy śmiercią syna a jego chorobą. Postanowił więc sprawdzić, czy inni ludzie dotknięci nowotworami również na krótko przed chorobą doznali silnego urazu.
Gdy w 1981 roku rozpoczął pracę w klinice onkologicznej uniwersytetu w Monachium, wypytywał wszystkich pacjentów o to, czy przed chorobą wystąpiły w ich życiu jakieś szczególnie ważne wydarzenia o negatywnym zabarwieniu. Na podstawie tych wywiadów potwierdził swoje przypuszczenia: u każdego pacjenta na krótko przed diagnozą nowotworu miało miejsce przeżycie, które wywołało szok.
Doktor Hamer postanowił przedstawić swoje odkrycie kolegom. W efekcie postawiono go przed następującym wyborem: albo zostanie zwolniony ze stanowiska, albo zapomni o głoszonych przez siebie herezjach.
To był początek drogi, którą kroczy do dziś.
Sam zrezygnował z posady. Zanim jednak to uczynił. zdążył zebrać sporą dokumentację. Prowadząc nadal swoje badania, do 1986 roku zgromadził 22 tysiące przypadków potwierdzających jego teorię. Tak zaczęła się droga przez mękę doktora Hamera.
Zanim jednak przejdziemy do jego dalszych losów, należy dokładnie przyjrzeć się teorii, którą jej twórca nazwał Nową Medycyną, i która rzeczywiście burzy wszystko, co współczesnym lekarzom wiadomo na temat procesów chorobotwórczych. Jednocześnie oznacza ona nadzieję dla tych, którzy już ją stracili, gdyż zakłada, że choroba nie musi prowadzić do śmierci, a jej przebieg jest przewidywalny dzięki czemu dotknięty nią człowiek zyskuje znacznie lepsze rozeznanie w zatrważających zmianach, które zachodzą w jego organizmie.

Do tej pory chorobę traktowano jako błąd natury. Do takich błędów zaliczano również osłabienie układu immunologicznego. Doktor Hamer doszedł do wniosku, że nowotwory mają swoje źródło w nagłym szoku, który objawia się jako przeżycie konfliktowe. Nazwał je zespołem Dirka Hamera (DHS – Dirk Hamer Syndrom).
Odkrycie stało się bazą dla sformułowania pięciu biologicznych praw natury, z których pierwsze i najważniejsze to żelazna reguła raka. Mówi ono, że choroba nowotworowa powstaje w momencie ciężkiego, dramatycznego, powodującego poczucie izolacji urazu, który ma charakter przeżycia konfliktowego. Jest to cios, który spada na człowieka nieoczekiwanie i wywołuje skutki jednocześnie na trzech płaszczyznach: w psychice, w mózgu i w określonym narządzie.
DHS pozostawia ślady w całym ludzkim jestestwie, zarówno w psychice, jak i w organizmie, zaś w mózgu człowieka dotkniętego nieszczęściem powoduje powstanie tzw. ogniska Hamera. Można je zaobserwować przy użyciu tomografii komputerowej. Potem, w zależności od tego, gdzie się ono zlokalizowało, następuje “wybór” narządu, który zostanie zaatakowany chorobą. Innymi słowy, ponieważ konkretny ośrodek w mózgu zawiaduje odpowiadającymi mu narządami, w jednym z nich rozpoczyna się proces chorobowy, który może doprowadzić do zmian nowotworowych.
DHS dotyczy wszystkich żywych istot.
Szokowe doznania są np. również udziałem zwierząt i w każdym przypadku mogą stać się przyczyną raka. Dlatego hipoteza, że do takiej choroby prowadzą długotrwałe stresy i trudności życiowe, jest – zdaniem Hamera – nie do przyjęcia.
Szok mogą spowodować bardzo różne okoliczności. Ponieważ jesteśmy jednostkami niepowtarzalnymi, każdy to samo wydarzenie odbiera inaczej. To, co dla jednej osoby nie będzie stanowić większego problemu, dla innej może okazać się tragedią. Takie przeżycie tylko wtedy stanie się przyczyną raka, gdy wywoła konflikt prowadzący do DHS. Proces ten zachodzi na poziomie podświadomości i to od niej zależy, czy konkretna sytuacja zostanie zakwalifikowana jako silny uraz, czy nie. Dlatego Nowa Medycyna kładzie tak duży nacisk na rozmowę z pacjentem. Jedynie on bowiem wie, co wydarzyło się w jego życiu i co miało takie znaczenie, że wywołało chorobę.
Doktor Hamer mówi o tym tak:
- Wyjątkowość “Nowej Medycyny” polega na tym, że to pacjent sam decyduje o postępowaniu lekarza wobec jego organizmu. Pacjent nie “jest leczony” , lecz działa sam. Stosunek pacjent-lekarz zostaje tu gruntownie zrewidowany i na nowo zdefiniowany. Lekarz, wysoko wykwalifikowany specjalista, będzie musiał w przyszłości wykazać się wszechstronną wiedzą ogólną, jak również powinien posiadać kwalifikacje “kryminologa” w zakresie leczenia ludzi, a także dar zdrowego rozsądku. Lekarz ten będzie służył choremu fachową radą jak przyjaciel. Terapia przyszłości tylko marginalnie będzie stosować leki. Większość czasu zostanie poświęcona wyjaśnianiu w zrozumiały dla pacjenta sposób istoty biologicznego konfliktu i wynikającej z niego tzw. “choroby”. Lekarz – przyjaciel pomoże rozwiązać konflikt i uniknąć następnej takiej sytuacji. Powinien być skromnym i mądrym człowiekiem, okazującym nie tylko chorym serce lecz również legitymującym się wszechstronną wiedzą. Oczywiście ten obraz zupełnie nie odpowiada obecnym wyobrażeniom na temat dobrego lekarza.
I dalej:
Ponieważ zasadniczym punktem “Nowej Medycyny” jest DHS, lekarz musi się wczuć w ten krótki moment życia pacjenta i przeżyć go razem z nim. To niezmiernie ważne, aby mógł wyobrazić sobie całą sytuację i wyłom, jaki poczyniła w psychice. Warunkiem tego jest dokładna znajomość życia pacjenta, jego doświadczeń, poglądów, życia rodzinnego, wierzeń religijnych itp.
DHS i będący jego konsekwencją proces biologiczny ma nie tylko charakter negatywny. To nie jedynie zakłócenie normalnego funkcjonowania na poziomie biologicznym i psychicznym. To konieczność i zarazem sposób “przełączenia” organizmu na program specjalny, który umożliwi poradzenie sobie z sytuacją. Proces chorobowy stwarza dla organizmu szansę, dzięki której człowiek będzie mógł dalej funkcjonować, Jest to mechanizm zgodny z prawami natury i prowadzący do ponownego odzyskania równowagi biologicznej.

Nasz organizm funkcjonuje automatycznie, na poziomie podświadomości. Odpowiedzialność za sprawne działanie tego superczułego mechanizmu spoczywa na nerwowym układzie wegetatywnym, który “pilnuje”, aby wszystkie organy naszego ciała zostały zaopatrzone w niezbędne związki, toksyny były zabierane i wydalane, a całość doskonale zsynchronizowana. Chodzi o to, by otrzymywane informacje zostały odpowiednio sklasyfikowane i organizm adekwatnie na nie reagował. Zapewniają to dwa podsystemy: układ sympatyczny i parasympatyczny.
Układ sympatyczny odpowiada za aktywność ciała. Zawiaduje narządami, które umożliwiają sprawne działanie w ciągu dnia. Tak więc serce i mięśnie są o tej porze znacznie lepiej ukrwione, za to kończyny raczej zimne. Za ucieczkę lub atak odpowiada także układ sympatyczny, co wyraża się podwyższonym ciśnieniem krwi, szybszym rytmem oddechu itd.
Układ parasympatyczny jest odpowiedzialny za funkcjonowanie ciała w okresie spoczynku, a więc w nocy. Aktywność mięśni ma wtedy mniejsze znaczenie, następuje natomiast regeneracja organizmu, usuwanie toksyn itp. Praca układu trawiennego jest wówczas wzmożona, a rytm serca i oddechu spowolniony. Zwiększa się temperatura ciała, rozszerzają się naczynia krwionośne. Ogólnie można powiedzieć, że w ciągu dnia organizm znajduje się w fazie stresu (podwyższona aktywność), a w nocy odpoczywa.

DHS spada jak grom z jasnego nieba i z miejsca aktywizuje układ sympatyczny. Człowiek znajduje się ciągle w stanie aktywności zwanym fazą ciągłego dnia lub zimna (gdyż dominuje tu odczucie zimna). Jeśli konflikt nie zostanie rozwiązany, stan ten przechodzi w chroniczny. W przypadku rozwiązania konfliktu organizm przełącza się na drugi typ funkcjonowania, zdeterminowany działaniem układu parasympatycznego. To faza gorąca, zwana też fazą ciągłej nocy podczas której organizm wraca do zdrowia.
Tak więc w pierwszej fazie człowiek zostaje wytrącony z równowagi, wskutek czego normalne funkcjonowanie zostaje zakłócone. Rozwiązanie konfliktu następuje poprzez ustalenie przyczyny i zmianę własnego nastawienia wobec problemu. Potem rozpoczyna się faza zdrowienia, podczas której pojawia się jeszcze jedna szansa przeanalizowania danego wydarzenia.
W połowie fazy zdrowienia ma miejsce kryzys, będący punktem kulminacyjnym, Jest to zjawisko dobrze znane lekarzom starszej daty, gdyż występuje ono nie tylko w przypadku chorób nowotworowych. W pierwszej połowie taj fazy zostaje wydalony z organizmu płyn obrzękowy, co objawia się wzmożonym oddawaniem moczu. Później naprawiane są szkody. Kryzys jest wydarzeniem przełomowym, gdyż od tego momentu organizm dąży już tylko do przywrócenia normalnej aktywności.
W zasadzie każda choroba przebiega dwufazowo. Należy jednak podkreślić, że faza zdrowienia pojawia się wyłącznie wtedy, gdy choremu udało się rozwiązać konflikt.

Wszystko, co przed chwilą powiedziano jest oczywiście dla współczesnej medycyny czystą herezją. Jak twierdzi Hamer, nie może być jednak inaczej, skoro swoje wysiłki skupia ona głównie na tym, aby utrudnić fazę zdrowienia, zatruwając organizm różnymi środkami chemicznymi w celu np. stłumienia temperatury, która stanowi naturalną reakcję organizmu. W przypadku raka podaje się np. choremu bardzo silnie działające środki chemiczne. Pierwszoplanowym zadaniem staje się w tej sytuacji usunięcie z ciała toksyn powstałych w wyniku ich rozkładu, co dodatkowo spowalnia, a nawet hamuje powrót do zdrowia.
Większość chorób przebiega właśnie w taki sposób, to znaczy najpierw pojawia się faza zimna, kiedy to ręce i nogi są zimne. W ciele dominuje uczucie chłodu, a także daje o sobie znać bezsenność. Potem następuje faza gorąca z wyraźnie podniesioną temperaturą i osłabieniem. W pierwszej fazie ognisko Hamera w mózgu wygląda jak tarcza strzelecka – jeden punkt, otoczony coraz większymi kręgami. Widać to wyraźnie na zdjęciach tomograficznych. W drugiej fazie pojawia się na nich obrzęk.
Zaistnienie choroby w danym narządzie jest zjawiskiem stosunkowo złożonym. Aby je zrozumieć, należy w skrócie przypomnieć szkolną wiedzę na temat listków zarodkowych. Być może niektórzy jeszcze pamiętają, że są to: endoderma, mezoderma i ektoderma. Z tych trzech struktur zarodka ludzkiego w trakcie życia płodowego wykształcają się odpowiadające im organy naszego ciała.
Aby nie komplikować sprawy, w wielkim skrócie można ująć to tak:
• z endodermy wykształcają się takie narządy, jak układ trawienny, płuca, prostata, część układu rozrodczego,
• z mezodermy powstają błony otaczające organy wewnętrzne, układ kostny i mięśnie,
• ektoderma jest odpowiedzialna za narządy zmysłów, naczynia krwionośne, zewnętrzne narządy rodne, pęcherz, zęby, skórę.
Zgodnie z teorią Hamera różne typy konfliktów, na jakie napotykamy w życiu, mają bardzo ścisły związek z listkami zarodkowymi, a ściślej rzecz ujmując, z narządami, które z nich powstały. Jest to bardzo ważne, gdyż ukazuje zależność umiejscowienia choroby w danym narządzie od rodzaju konfliktu, z jakim przyszło człowiekowi się zmagać. Fakt ten nie dziwi, jeżeli weźmie się pod uwagę, że Nowa Medycyna bazuje na teorii rozwoju ewolucyjnego.
Doktor Hamer dokonał klasyfikacji tych konfliktów w następujący sposób:
• narządom powstałym z endodermy zagrażają następujące typy konfliktów: strach przed śmiercią, niemożność złapania kęsa (dotyczy to oczywiście różnych sytuacji i kęs ma tu znaczenie symboliczne, oznacza po prostu jakąś wartość), konflikty egzystencjalne, utrata kogoś lub czegoś, nie do opanowania (należałoby może powiedzieć nie do strawienia) złość,
• narządom powstałym z mezodermy zagrażają z kolei takie oto typy konfliktów: uczucie zranienia, trudności w przystosowaniu, niemożność wykonania ruchu (również w znaczeniu symbolicznym, np. poczucie spętania jakąś sytuacją),
• narządy powstałe z ektodermy narażone są na zaburzenia w przypadku tzw. stanu ograniczenia, kłopotów postrzegania zmysłowego oraz trudności w kontaktach z innymi.
Jeśli więc życie postawi nas np. w sytuacji, gdy czujemy się przez kogoś bardzo zranieni, można spodziewać się zmian w narządach, za które odpowiedzialna jest mezoderma, zatem: układ kostny, serce, naczynia krwionośne, krew, limfa, śledziona, nerki, gruczoły wydzielania wewnętrznego.
Należy jeszcze raz podkreślić, że zgodnie z teorią Hamera do choroby nowotworowej dochodzi tylko wtedy, gdy psychika przeżyła jednorazowy, silny wstrząs, zwany przez niego konfliktem biologicznym, który powoduje wystąpienie DHS. Właśnie dlatego np. sytuacja ograniczenia dla jednej osoby okaże się konfliktowa, a dla innej niekoniecznie. Wszystko tu zależy od złożoności psychiki człowieka, generalnie zaś punkt widzenia doktora Hamera ukazuje głębokie powiązanie pomiędzy konfliktami rozumianymi jako uraz psychiczny, ośrodkami w mózgu i odpowiadającymi im narządami.
Ale to nie wszystko. Bardzo ważna w tym względzie – zdaniem holenderskiego lekarza – jest tu bowiem również rola mikroorganizmów, takich jak bakterie, wirusy i grzyby.
Ta część teorii dla współczesnej medycyny jest chyba najbardziej obrazoburcza, gdyż podważa całą dotychczasową wiedzę na temat roli tzw. chorobowych mikroorganizmów w procesie powrotu do zdrowia. Doktor Hamer przypisuje im zupełnie odmienną rolę, niż zwykło się uważać. Jego zdaniem nie stanowią one przyczyny żadnej choroby, a wręcz przeciwnie wspomagają organizm w jej usuwaniu.
Zgodnie z powszechnie obowiązującym w tej dziedzinie poglądem natura produkuje grzyby, bakterie i wirusy na nasze utrapienie. Ponieważ powodują one powstawanie różnorodnych chorób, w takim ujęciu przyroda to ślepa siła działająca na swą własną niekorzyść.
Nowa Medycyna ujmuje rzecz inaczej.
Zgodnie z nią mikroorganizmy pojawiają się dopiero w drugiej fazie, a więc w fazie zdrowienia. Nie mogą być zatem przyczyną choroby. Zarówno przed samą chorobą, jak i potem przybierają one formę nieaktywną i w niczym nie szkodzą organizmowi.
Każdy rodzaj drobnoustrojów ma swoje specyficzne zadania. Grzyby i mykobakterie to śmieciarze – zajmują się sprzątaniem. W przypadku nowotworów powodują ich serowacenie. Po zakończeniu swojej pracy przechodzą znowu w formę nieaktywną . Również bakterie pracują jako śmieciarze, z tym, że ich zadaniem jest również odbudowa. Zarówno usuwają guzy, jak i rekonstruują ubytki powstałe na skutek martwicy. Wspomagają również tworzenie blizn.
Wirusy są odpowiedzialne wyłącznie za odbudowę. Na początku ich działanie doprowadza do powstania obrzęków i zapchania różnych naczyń oraz dróg (np. żółciowych). Proces ten może odbywać się również bez wirusów, ale znacznie przyspieszają one powrót do zdrowia.
Wszystkie mikroorganizmy pracują na naszą korzyść, a nie przeciwnie! – mówi Hamer. Np. żółtaczka to efekt zamknięcia pewnej części kanalików żółciowych na skutek obrzęku. To nie choroba, lecz objaw powrotu do zdrowia po doznanym urazie, choćby ataku złości jako reakcji na coś ważnego dla konkretnego człowieka.
Jeśli brakuje mikroorganizmów, przebieg procesu powrotu do zdrowia zostaje zakłócony. Np. zamiast wyrzucenia martwej lub chorej części narządu następuje jej otorbienie. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby usunięcie martwej substancji. W efekcie w obecności wirusów cały proces przebiega szybciej. To nie one odpowiadają za zapalenie wątroby. Posługuje się nimi nasz organizm, aby proces przebiegał optymalnie.
Powiedzmy wprost, że gdyby przyjąć ów punkt widzenia, należałoby dojść do wniosku, że współczesna medycyna zajmuje się głównie zakłócaniem procesu zdrowienia. Zazwyczaj pacjent zgłasza się bowiem do lekarza w drugiej fazie procesu, to znaczy, gdy ma gorączkę, czuje się osłabiony, wyczerpany, odczuwa jakieś symptomy (stan zapalny, owrzodzenie, ból itp.). Pierwsza faza najczęściej pozostaje przeoczona. Chory ma wtedy zimne kończyny, czuje się pobudzony, występują kłopoty ze snem. Lekarz reaguje dopiero w drugiej fazie i podaje antybiotyki lub inne środki chemiczne, których celem jest zabicie mikroorganizmów. Gdy uznaje, że przyczyną choroby są wirusy, również przepisuje antybiotyki, choć wiadomo, że bynajmniej nie zabijają one wirusów. Powiada się wówczas, że podawane są osłonowo. Tymczasem chodzi tu raczej o to – szydzi Hamer – by osłonić interesy koncernów farmaceutycznych, które z choroby pacjenta czerpią wielkie zyski. A tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany pełnym wyleczeniem z wyjątkiem samego pacjenta (i to też nie zawsze).
Oczywiście nie wolno tego wszystkiego nadmiernie uogólniać. Wśród lekarzy znajduje się wielu takich, którzy są oddani swemu zawodowi i którym rzeczywiście zależy na wyleczeniu pacjenta. Niestety, dogmaty obecnej wiedzy medycznej zbyt często im to uniemożliwiają.
Medycyna akademicka zawsze tępiła, tępi i nadal będzie tępić takich odszczepieńców jak doktor Hamer, którzy twierdzą, że natura nie jest głupia, a choroba to sensowny, biologiczny program “specjalny”, który uruchamia się w szczególnych okolicznościach. To po prostu swoiste prawo, które umożliwia nam zrozumienie połączenia z całym otaczającym nas Kosmosem.
Natura nie jest zlepkiem nie powiązanych ze sobą procesów powodujących negatywne skutki. Tu nie ma wypadków przy pracy. Każde zjawisko ma swój sens. Chorobę można przyrównać do naturalnego procesu, w którym człowiek zmuszany jest do rozwiązania konfliktu. Gdy mu się to uda – ma szansę wyzdrowieć, a mówienie o samych chorobach nie ma większego sensu, powinniśmy mówić o symptomach. W dodatku, biorąc pod uwagę dwufazowość przebiegu procesu, od razu widać, że współczesna medycyna każdą z faz traktuje oddzielnie, jako odrębną jednostkę chorobową.

Doktor Hamer za swe odkrycia zapłacił bardzo wysoką cenę. Świat tzw. nauki utrudnił mu życie do granic absurdu. Doszło do tego, że musiał emigrować z Niemiec, gdzie pozbawiono go prawa wykonywania zawodu i obecnie mieszka w Hiszpanii.
Gdy po próbie przedstawienia kolegom swoich odkryć odszedł z kliniki w Monachium, nadal znajdował dowody potwierdzające słuszność jego teorii. Jeszcze w 1981 r. złożył na ten temat pracę habilitacyjną w uniwersytecie w Tubingen. Została ona odrzucona w tajemniczych okolicznościach.
Szpitale dla chorych na nowotwory, które Hamer otworzył, zostały z dnia na dzień zamknięte, a pacjenci wyrzuceni na bruk. Nowa Medycyna stała się wrogiem publicznym numer jeden i była niszczona na wszelkie możliwe sposoby. Na tym polu dochodziło wręcz do kuriozalnych sytuacji. Np. profesor Beck, którego żona zmarła na skutek “terapii” medycyny tradycyjnej, zachęcił rektora swojego uniwersytetu do przeprowadzenia dyskusji na temat Nowej Medycyny. Początkowo zresztą rektor na to zezwolił. Okazało się jednak, że oponenci nie śpią i nie życzą sobie, aby Nową Medycynę dyskutowano w uczelniach. W rezultacie doktor Hamer otrzymał zakaz wstępu do uniwersytetu z powodu nie wyparcia się “żelaznej reguły raka”.
W Wiedniu nową teorią zainteresował się prof. Birmeyer, który postanowił sprawdzić ją w praktyce. Wykazał, że w stu procentach jest ona zgodna z rzeczywistością. Za to odkrycie austriacki naukowiec również drogo zapłacił. W dwa tygodnie później totalnie zdewastowano jego dom. Do dzisiaj również nie jest jasne, czy i w jakim stopniu tragiczna śmierć jego córki w roku 1999 (zginęła w płomieniach palącej się willi rodziny Birmayerów) ma coś wspólnego ze sprawą Hamera.
Jeśli ktoś myślałby, że to wszystko, pozostaje w błędzie. W 1989 roku lekarze stwierdzili, że doktora Hamera należy poddać badaniu psychiatrycznemu. Gdyby bowiem okazało się, że jest wariatem, mieliby problem z głowy, a cała teoria okazałaby się jedynie dziełem niezrównoważonego psychicznie szaleńca. Badanie przeprowadził belgijski psychiatra z uniwersytetu w Lovian. Jego orzeczenie brzmiało: Ryke Geerd Hamer jest zupełnie normalny i nie stwierdza się żadnych objawów choroby psychicznej. Pomimo to nadal nie dano za wygraną, zarzucając Hamerowi, że jest maniakiem i paranoikiem. Do dziś prokuratura niemiecka wystąpiła z ponad 70-cioma wnioskami o przeprowadzenie jego badań psychiatrycznych.
Życie nie oszczędza doktora Hamera, ale są też małe sukcesy. M.in. żelazna reguła raka została potwierdzona na przykładzie 27 pacjentów badanych przez niezależnych lekarzy. Podczas konferencji w Burgau w obecności 30 innych lekarzy ponownie potwierdzono sens Nowej Medycyny. W Dusseldorfie szef kliniki dziecięcej sam zbadał 24 pacjentów chorych na nowotwory, stwierdzając, że w każdym przypadku zostały potwierdzone prawa sformułowane przez Nową Medycynę. oceniając ją bardzo wysoko. W efekcie rok później nieroztropny profesor, który ośmielił się wypowiedzieć w tak drażliwej dla establishmentu medycznego sprawie, został pozbawiony praw wykonywania swego zawodu i usunięto go z kliniki.
Należy dodać, że w międzyczasie wyrokiem sądu w Mannheim uniwersytet w Tubingen, gdzie praca doktora Hamera przeleżała 13 lat, został zobligowany do wdrożenia procedury habilitacyjnej. W reakcji na ten werdykt władze uczelni oznajmiły, że w związku z przedawnieniem całej sprawy nie mogą podjąć się jej rozpatrzenia. W takiej sytuacji doktor Hamer napisał swoją pracę na nowo. Jednakże w dniu, w którym miała się odbyć rozprawa mająca na celu jej zweryfikowanie, nie wpuszczono go na salę, a jeden z ekspertów musiał nagle gdzieś “wyjechać”. W rezultacie wszystko odłożono na później, które nigdy nie nastąpiło.
Lekarze, którzy odważnie praktykowali Nową Medycynę, byli nieustannie szykanowani, a wszystko, co wiąże się z teorią Hamera, świat medycyny akademickiej zawzięcie niszczy.
Uwieńczeniem tego spektaklu był przypadek 8-letniej Olivii. Gdy jej rodzice odrzucili chemioterapię i zwrócili się z prośbą o pomoc do doktora Hamera, austriackie władze zagroziły im za to pozbawieniem praw rodzicielskich (!!!). W rezultacie cała rodzina uciekła z kraju. W obliczu takiego kroku obiecano, że po powrocie do domu w stosunku do dziecka nie zostaną podjęte żadne kroki, a rodzicom nie odbierze się praw rodzicielskich. Stało się inaczej: rodziców pozbawiono z dnia na dzień praw rodzicielskich, a dziecko przymusowo, wbrew ich woli, poddano chemioterapii. Prasa, która rozpisywała się szczegółowo na ten temat, przedstawiała doktora Hamera jako szarlatana, a ojcu i matce Olivii zarzucono brak odpowiedzialności. Jakby tego było mało, skazano ich na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ortodoksi po raz kolejny triumfowali.
Aby ukoronować swoje zwycięstwo, czy może raczej złamać człowieka, który tak bardzo psuje szyki dochodowemu interesowi farmaceutów i lekarzy, Hamera w końcu aresztowano i dziewięć miesięcy spędził w więzieniu. Wytoczony mu proces i wyrok niezależni obserwatorzy ocenili jako zwykłą farsę. Nie zmienia to faktu, że po wyjściu na wolność Hamer nie miał już prawa wykonywania zawodu, co praktycznie skazało go na wygnanie. Osiedlił się w Hiszpanii, gdzie mieszka do tej pory jak wygnaniec bez środków do życia. Tam zresztą prześladowcy w dalszym ciągu nie dają mu spokoju i ciągle musi się liczyć z aresztowaniem.
W 1998 roku weryfikacji tez Nowej Medycyny podjął się słowacki uniwersytet w Trnavie. Po raz pierwszy doszło do tego na wyższej uczelni. Rezultat: zarówno rektor, jak i onkolog oraz psychiatra z uniwersytetu podpisali się pod dokumentem stwierdzającym, że prawa sformułowane przez tę teorię odpowiadają rzeczywistości.
Doprawdy wierzyć się nie chce, ile może wycierpieć człowiek głoszący nowe teorie, a przede wszystkim stanowiący zagrożenie dla tak zwanej “prawdziwej nauki”. Nie chodzi tu przy tym li tylko o tzw. twardogłowie medycznych głów. Przez takich ludzi, jak doktor Hamer, zakłócone zostałyby bowiem interesy koncernów farmaceutycznych.
Alternatywne formy leczenia w naszych czasach są zwalczane na wielu frontach. Walka na tym polu trwa nieustannie, a medycyna akademicka dba o interesy swych sponsorów, bo wiadomo, że lekarze, zwłaszcza na Zachodzie, ze swoich związków z koncernami farmaceutycznymi czerpią ogromne zyski. Chodzi zresztą nie tylko o zyski, lecz również o konserwatyzm poznawczy zwalczający zaciekle wszystko, co jest niezgodne z uznawanymi poglądami. Sprawa nie jest nowa: Paracelsus musiał w pośpiechu opuszczać Bazyleę, gdyż publicznie spalił księgi Galena i Avicenny, stanowiące kanon ówczesnej medycyny i otwarcie głosił własne tezy, dalece różniące się od akceptowanych przez uczone głowy tamtych czasów.
Nowa Medycyna doktora Hamera nie byłaby u nas w ogóle znana, gdyby nie Polka – Ewa Leimer, która od 20 lat mieszka w Wiedniu. Przed 10 laty przypadkowo zetknęła się z tą problematyką i zafascynowana nowym ujęciem choroby postanowiła w miarę swoich sil i środków udostępnić wspomnianą wiedzę rodakom. Na razie robi to głównie w Internecie, gdzie założyła strony w języku polskim. W zeszłym roku przyjechała do kraju i prowadziła seminaria na ten temat. Przetłumaczyła również na język polski pracę habilitacyjną doktora Hamera, z myślą o tym, by jej rodacy mieli dostęp do wiedzy tak zawzięcie zwalczanej w Austrii i Niemczech.
Czas płynie, a poglądy niektórych lekarzy powoli się zmieniają. Wielu młodych adeptów medycyny coraz wyraźniej dostrzega jej bezradność oraz własną bezsilność, nie potrafiąc pomóc pacjentom w sposób, jaki przekazano im na uczelni. W środowisku medycznym jest wielu ludzi o otwartych głowach i to oni stanowią forpocztę nowych czasów. Z utartymi zatwardziałymi poglądami establishmentu naukowego nie da się walczyć. Ci ludzie muszą po prostu wymrzeć. To słowa noblisty, Maxa Plancka.
Tymczasem zmiany w sposobie myślenia prowokują sami pacjenci, którzy często po wypróbowaniu wszelkich leków dochodzą do wniosku, że specyfiki te nie tylko im nie pomagają, lecz wręcz przeciwnie – powodują nowe, dalsze niedomagania. Ci, których organizm wyniszczyła już dostatecznie farmakologia, szukają nowych dróg. Zwracają się do zielarzy, healerów i innych naturalnych terapeutów. Kolejne metody alternatywne wprawdzie powoli i z oporami, w końcu jednak są akceptowane przez służbę zdrowia (na razie jest to jeszcze służba choroby). Przykładem mogą być tu akupunktura, masaż, ziołolecznictwo.
Nowa Medycyna to teoria naukowa, kompletna i pozbawiona domysłów, a przy tym udokumentowana w taki sposób, że wiele koncepcji medycznych uznanych za ogólnie obowiązujące nie może się pochwalić podobną ilością przebadanych przypadków. W badaniach medycznych dominuje bowiem fetysz statystyki. Wystarczy przebadać kilkaset osób, policzyć wszystko jak trzeba, podsumować, ocenić i splendory sypią się jak z rękawa. Bardzo rzadko zbiera się materiały latami, badając tysiące pacjentów, jak to uczynił doktor Hamer.
Medycyna akademicka nie dysponuje przy tym wiedzą, którą można zweryfikować na każdym, dowolnie wybranym przypadku chorobowym. Dla Nowej Medycyny natomiast stanowi to kryterium podstawowe.
Należy mieć nadzieję, że teoria doktora Hamera będzie kiedyś wykładana na uniwersyteckich katedrach, tak jak inne, których wiele – jak czas pokazał – bynajmniej nie służyło chorym ludziom. Być może również w przyszłości lekarz, który wykryje chorobę nowotworową w organizmie pacjenta, nie powie: – Zostało panu parę miesięcy życia, medycyna jest bezradna, lecz podtrzyma go na duchu, wyjaśni co się z nim dzieje i zapewni, że jeśli tylko uda się rozwiązać konflikt, wszystko skończy się dobrze. Bo prawie wszyscy, z wyjątkiem naprawdę niewielu przypadków, są w stanie w takiej sytuacji przeżyć, pod warunkiem, że zmobilizują siły i sami rozpoczną pracę nad swoim wyzdrowieniem.

http://germanskawroclaw.wordpress.com/dr-hamer/

Samba - 2013-12-30, 15:52

Znam ten artykuł. Dał mi dużo do myślenia.
Jaras - 2013-12-31, 13:08

Samba napisać/a:
Znam ten artykuł. Dał mi dużo do myślenia.


Mnie również, chociaż to nic nowego a związku pomiędzy psychiką i chorobą nie trzeba mi tłumaczyć .. wychodzi na to że jedyne groźne i prawdziwie chorobotwórcze bakterie to lekarze medycyny akademickiej :evil: bo reszta bakterii albo jest potrzebna albo organizm sobie z nimi poradzi.

Już sobie obiecałem koniec walki z systemem ale jak czytam takie artykuły to mam ochotę odwiedzić jakiegoś sprzedajnego onkologa i .. nie napiszę co dalej, bo będziecie mieć koszmary :-P

Trina - 2014-01-29, 22:15

Dzięki Manuela za wrzucenie tu tego artykułu, bardzo ciekawy, parę spraw sobie przemyślałam.
Manuela - 2014-03-10, 23:17

o skórze, pocie i innych z nią problemach: http://5prawnatury.pl/sbs-skory-wlasciwej/ :)
Manuela - 2014-09-19, 21:35

http://totalnabiologia.net/ forum - polecam, są tam zebrane odpowiedzi na wiele pytań padających na grupie fb "Totalna biologia w praktyce" https://www.facebook.com/groups/284597145005020
Manuela - 2014-10-10, 16:17

"Gruby i silny lub chudy i szybki"
https://www.facebook.com/...6867418/?type=1

generalnie w sytuacji zagrożenia mózg wybiera jedną z opcji "uciekaj albo walcz". żeby uciekać, schronić się trzeba być lekkim, zwinnym, szczupłym. nie zawsze jednak można uciekać. wtedy trzeba być gotowym do walki gdzie wielkość i siła mają znaczenie decydujące. to dlatego kura dla ochrony młodych nie będzie chętnie uciekać ale szybciutko nastroszy pióra, by dla przeciwnika stać się jeszcze raz tak duża.
-takie moje uzupełnienie :)

Jaras - 2014-10-11, 17:18

Przy mojej niedowadze to chyba należę do tych superszybkich ukrywających się w mgnieniu oka ;-) .. a w walkach to różnie bywa i czasem szybkość to jest właśnie to co rozstrzyga, tak jak tu:

http://www.youtube.com/watch?v=uWx5Y_-sh-U

Manuela - 2014-10-13, 15:55

jej, nawet nie wiem co tam się zadziało hahaha czy ten pokonany się śmiał czy to taki grymas bólu :roll:

a dziś film o Hamerze " Nie bój się raka - zrozum Nową Medycynę" https://www.youtube.com/watch?v=_M8E5a7BPiw (napisy Pl)

na początku wstęp, nieco teorii, historia Hamera z rakiem jądra
rak jajników na przykładach jego pacjentek https://www.youtube.com/w...8E5a7BPiw#t=663

Tessi - 2014-10-14, 14:19

Akurat za tym tematem trochę nie nadążam... tak jak odpychają mnie konstelacje Helingera. chyba muszę więcej poczytać.
Manuela - 2014-10-15, 12:26

cieszę się, że pojawia się zainteresowanie :)

TRZUSTKA https://www.facebook.com/...698133850264312


BIAŁACZKA https://www.facebook.com/...701133343297696

dajcie znać czy to jest widoczne dla osób nie zarejestrowanych na fb :)

Manuela - 2014-12-21, 12:16

Jest ciekawa propozycja dotycząca warsztatów z
http://biletdozdrowia.pl/pl/bilety/122

Cytat:
Recall Healing - Poziom I

16-17-18 stycznia 2015, Warszawa





Prowadzi: Dr Gilbert Renaud


Miejsce: Biblioteka Narodowa Sala Bankietowa Al. Niepodległości 213 Warszawa





Warsztaty Recall Healing (Biologii Totalnej) oferują inny sposób postrzegania zdrowia i życia. Pomagają zrozumieć, kim naprawdę jesteśmy (z biologicznego punktu widzenia). Są pewnego rodzaju przejściem na nowy poziom świadomości, skokiem kwantowym. Można powiedzieć, że choroba ma sens, znaczenie: pokazuje na zewnątrz to, czego nie jesteśmy świadomi, a co ukrywa się w naszej głębi (w głębi serca). Ta nowa świadomość jest naszym wewnętrznym uzdrowicielem. Uświadomienie sobie doznanego urazu psychicznego, doznanego doświadczenia związanego z tą traumą, to najlepsza ścieżka ku lepszej przyszłości, wolnej od retrospekcji.

Poprzez pracę, miłość, czy różne rodzaje postępowania powtarzamy wzory, które przyciągają do nas odpowiadających im ludzi i wydarzenia, aby znów przeżywać to samo. Świadomość tego, co niesiemy wewnątrz, jest pierwszym krokiem w kierunku tego, co nowe, w kierunku urzeczywistnienia tych części naszego ja, którymi naprawdę jesteśmy.



To wspaniałe warsztaty dla każdego! Jeżeli jesteś terapeutą, lekarzem, psychologiem, a Twoim celem jest pomaganie ludziom. Jeżeli chorujesz, dolegliwość czy ból albo czujesz, że utknąłeś i nie spełniasz się w jakimkolwiek aspekcie życia.

Te warsztaty mogą dać Ci nowe zrozumienie zasad funkcjonowania w życiu.



Główne tematy omawiane na poziomie I



1. Odkrycia dr Hamera

2. Prawo Rzeczywistości / Ambiwalencji (dualizm)

3. Odkrycia i praca dr Sabbaha

4. Analogia \"góry lodowej\" w Totalnej Biologii

5. Wszystko jest programowane na przetrwanie

6. Piramida zdrowia

7. Różne sposoby, w jakie chorujemy

8. Mózg jako bezpiecznik

9. DHS (Syndrom Dirka Hamera)

10. Biologia narodzin

11. Programowanie i wyzwalanie konfliktu

12. Konflikt diagnozy/prognozy

13. Biologiczna kaskada

14. Projekt/Cel - Programowanie/Cel

15. Biologiczna niezmienna

16. Rzeczywisty, Zmyslony, Symboliczny i Pozorny

17. Rak żołądka

18. Biologiczne niezmienniki choroby

19. Stwardnienie rozsiane

20. Rozwiązywanie konfliktu /ów

21. Rak wątroby

22. Dwie fazy choroby

23. Cztery klawisze \"fortepianu biologicznego\"

24. Rak piersi

25. Stadia rozpaczy

26. Ślepy punkt

27. Warunki uzdrawiania

28. Genealogia - cyrkulacja rodzinnych wspomnień





Zapraszamy do uczestnictwa w tym kursie



Wykładowca Dr Gilbert Renaud
Lokalizacja Warszawa
Data 2015-01-16

(...)
Dla każdej pary osób, która do 28 grudnia 2014 zakupi bilet na trening Recall Healing/Totalna Biologia Poziom I, cena kursu wyniesie 1900 zł zamiast 2900 zł!


czy jest ktoś chętny na takie warsztaty?

Tessi, warto poczytać i zweryfikować u siebie, w otoczeniu :) jak się zagłębić to niejedna rozmowa wygląda tak:

-ale mnie oko boli, coś mi wpadło i już tak pół dnia, cieżko patrzeć /mężczyzna praworęczny, aktywne tematy z ojcem/
-prawe?
-tak... :shock:

albo z ostatnich dni rozmowa z nowo poznaną osobą:
- koleżanka ma raka piersi, jeszcze do tego takie problemy z synem miała..
- koleżanka jest praworęczna?
- tak (zdziwienie pytaniem;)
- lewa pierś jest chora?
- tak... skąd pani wie?
;)

Trina - 2015-03-15, 19:04

Manuela napisać/a:
-ale mnie oko boli, coś mi wpadło i już tak pół dnia, cieżko patrzeć /mężczyzna praworęczny, aktywne tematy z ojcem/
-prawe?
-tak... :shock:

albo z ostatnich dni rozmowa z nowo poznaną osobą:
- koleżanka ma raka piersi, jeszcze do tego takie problemy z synem miała..
- koleżanka jest praworęczna?
- tak (zdziwienie pytaniem;)
- lewa pierś jest chora?
- tak... skąd pani wie?


A ja w grudniu miałam wysyp pryszczy na twarzy ale tylko na prawej stronie :-P

W programie śniadaniowym... :arrow: http://dziendobry.tvn.pl/...sci,155821.html

Tessi - 2015-03-19, 14:13

Ten ostatni przykład potwierdza się u zięcia i jego matki. Niestety, już jest po zabiegu i "terapii".

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group