Przebudzenie 2
kontynuacja forum projektu Przebudzenie.pl

Artykuły - strefa otwarta na świat ;) - Zwierzęta

naive dreamer - 2011-02-02, 21:31
Temat postu: Zwierzęta
Kocham zwierzęta, przebywanie wśród zwierząt, opieka czy zabawa daje mi sens, poczucie spełnienia i wewnętrzną radość. Zwierzęta są prawdziwe i działają na mój umysł i moje ciało leczniczo. Szczególnie np gdy przytulę psa do serca. Myślę nad wolontariatem w schronisku, chciałbym spróbować, może praca na rzecz zwierząt jest odpowiednią drogą dla mnie, tymczasem jestem rozbity wewnętrznie. Mam prośbę, jeśli ktoś z was miał/ma doświadczenia w tej dziedzinie, mógłby się ze mną podzielić jakimiś informacjami?
http://www.youtube.com/watch?v=cvCjyWp3rEk

Jaras - 2011-02-03, 12:52

Też kocham zwierzaki jednak co do schronisk to mam spore wątpliwości czy tam się realizuje politykę miłości wobec zwierząt. Przypominają mi one raczej więzienia gdzie się zwierzaki czipuje, sterylizuje i często źle traktuje .. zresztą jak w ogóle można mówić o zwierzętach siedzących w klatkach że są dobrze traktowane :?:
Manuela - 2011-02-03, 19:31

skąd więc to rozbicie? nie wiem jakie są realia utrzymywania schronisk, na pewno są to ogromne koszty, zatem nie liczyłabym że z tego można żyć na jakimś poziomie no ale jeśli tylko wolontariat to chyba lepiej żeby zwierzaki miały opiekę kogoś z sercem niż żeby jej nie miały...
Tunkashila - 2011-02-05, 18:31

Jaras napisać/a:
Też kocham zwierzaki jednak co do schronisk to mam spore wątpliwości czy tam się realizuje politykę miłości wobec zwierząt.

Dlatego trzeba tam pomagac. Wolontariusz, ktory kocha zwierzaki jest w stanie wprowadzic zmiany - kazdy gest sie liczy!

http://uwaga.onet.pl/166,...kcja_uwagi.html

Jaras - 2011-02-06, 12:24

Tak, ale wolontariusz pracujący we więzieniu nie zmieni faktu że nadal będzie to więzienie .. może tylko odrobinę bardziej znośne ;-)
jaasmin - 2011-02-10, 13:23

Tak jak terarium w którym siedzimy ;-)

A macie jakiś inny pomysł, co zrobić z tymi zwierzętami?
Bo tak się ostatnio zastanawiałam nad tematem schronisk i nic nie wymyśliłam, bo prawie każdy pomysł wiąże się z pieniędzmi, tak jak napisała Manuela.
Np. jak się stworzy jakiś większy system kontroli, kto i jak trzyma zwierzę, pójdzie za tym zaraz cały sztab urzędników, no bo przecież ktoś to musi zapisywać :-P i trza mu za to dobrze zapłacić.

Jaras - 2011-02-11, 12:03

Cytat:
A macie jakiś inny pomysł, co zrobić z tymi zwierzętami?


Wypuścić na wolność :mrgreen: Ja mam takie odczucie że schroniska bardziej potrzebne są pracującym w nich ludziom niż więzionym w nich zwierzętom. Jakie zwierzęta w większości siedzą w schroniskach? Psy i koty. Koty są tak zaradne i przystosowane do natury że schronisko im niepotrzebne, ani tym bardziej nowy "właściciel", pójdą sobie w świat znajdą jakiś kąt i będą sobie tam żyć tak jak chcą, a jeśli zechcą to zaszczycą swoim towarzystwem i człowieka .. jeśli, rzecz jasna, dany człowiek będzie tego towarzystwa godzien :mrgreen: Z psami jest trochę inaczej, one bardziej ciągną do człowieka ale tu też nie widzę problemu, jest wielu ludzi którzy chętnie by przygarnęli bezdomnego psa wprost z ulicy, a jeśli takiemu psu marzy się pośmigać po wolności zamiast siedzieć w budzie, to niech śmiga :-)
Schroniska mogłyby służyć moim zdaniem jedynie do tego żeby zaopiekować się zwierzęciem jeśli ranne lub chore, ale po wyzdrowieniu wypuszczać na wolność. Większy system kontroli i urzędasów-pasożytów można sobie spokojnie darować, nie jest to do niczego zwierzakom potrzebne, tak samo jak niepotrzebna im sterylizacja i chipy ani nadużycia pracowników schronisk. Wypuścić i niech się natura reguluje sama zgodnie ze swoimi prawami.

Tunkashila - 2011-02-11, 21:27

Jaras napisać/a:
Ja mam takie odczucie że schroniska bardziej potrzebne są pracującym w nich ludziom niż więzionym w nich zwierzętom. Jakie zwierzęta w większości siedzą w schroniskach? Psy i koty. Koty są tak zaradne i przystosowane do natury że schronisko im niepotrzebne, ani tym bardziej nowy "właściciel", pójdą sobie w świat znajdą jakiś kąt i będą sobie tam żyć tak jak chcą

Nie wiesz, co piszesz.

Jaras - 2011-02-12, 10:22

Skąd wiesz co ja wiem a czego nie wiem :-P
Tunkashila - 2011-02-12, 17:40

Jaras napisać/a:
Skąd wiesz co ja wiem a czego nie wiem

A stad, co piszesz w temacie. Wypusc sie sam na "wolnosc" i zobaczymy jak sobie zaradzisz w "naturalnym" srodowisku.

Jaras - 2011-02-13, 13:13

Ależ ja jestem na wolności, przecież mnie nikt w klatce nie trzyma :mrgreen: Zwierzaki mają o tyle lepiej że są do natury przystosowane i świetnie sobie radzą tam gdzie człowiek nie daje rady. Nie słyszałaś o tym że zwierzaki wypuszczone na wolność mają tendencję do dziczenia? No chyba mi nie powiesz że chciałabyś pozamykać w schroniskach wiewiórki, zające, bobry itd. Jakie one biedne, nie mają "domu", "opieki lekarskiej" i "właściciela", na wolności ledwo co sobie radzą, mieszkają w jakichś brudnych norach i dziuplach zamiast sobie rezydować w kulturalnych betonowych boxach i wylegiwać się na poliestrowej szmacie podłożonej pod dupę, mając pod nosem michę z chrupkami stworzonymi przez człowieka .. toż to przecież szczyt marzeń każdego zwierzaka żyjącego na wolności :roll:
Wypuść kota ze schroniska i zobacz co zrobi, czy:
a) wróci do schroniska
b) pójdzie do ludzi i będzie się wpraszał im do chaty "na krzywy ryj"
c) znajdzie sobie w miarę niedostępną dla innych kryjówkę i tam sobie urządzi dom
d) popełni samobójstwo z powodu bezdomności i braku środków do życia
e) inne

Trina - 2011-02-13, 13:24

Jeśli chodzi o koty to rzeczywiście są to bardzo sprytne,zwinne zwierzaki,na wolności potrafią dać sobie świetnie radę ale jeśli chodzi o psy to już taka pewna nie jestem :-?
Tunkashila - 2011-02-13, 16:36

Jaras napisać/a:
Ależ ja jestem na wolności, przecież mnie nikt w klatce nie trzyma

A skad bierzesz wikt i opierunek? Z powietrza? :)

Jaras napisać/a:
Nie słyszałaś o tym że zwierzaki wypuszczone na wolność mają tendencję do dziczenia?

Ty to wiele rzeczy slyszych tylko moze niedokladnie? Bo jest wprost odwrotnie - te dzikie sa trudne do wziecia do domostwa a te, ktore sie wypusci na "wolnosc" nie potrafia samodzoelnie przetrwac. Kot uczy sie zachowania od matki - pozniej nie potrawi byc agresywny w zadnym stopniu nawet jak jest glodny. Chyba, ze byl torturowany - zapamieta cierpienie na zawsze i bedzie zalekniony, nieufny.

Cytat:
Jeśli chodzi o koty to rzeczywiście są to bardzo sprytne,zwinne zwierzaki,na wolności potrafią dać sobie świetnie radę

Tia, szczegolnie zima, kiedy nawet smieci zamarzaja przy domach a ludzie gonia bezdomne zwierzaczki lub, jak sie okazuje, lapia, tortutuja, morduja. A te co przetrwaja do wiosny rozmnazaja sie, no bo taka ich natura i w ciagu roku z jednej parki kociej mamy SETKI BEZDOMNYCH KOTOW. No ale Wy wiecie lepiej niz ktos, kto jest od lat z wolontariatem zwiazany...

Rutlawski - 2011-02-13, 17:06

Jaras napisać/a:
rezydować w kulturalnych betonowych boxach i wylegiwać się na poliestrowej szmacie podłożonej pod dupę, mając pod nosem michę z chrupkami stworzonymi przez człowieka...


No, tak jak my to robimy ;)

jaasmin - 2011-02-13, 23:02

bapaszka ma racje

Nawet koty nie przetrwają zimy, te "wolne, dzikie" koty jak np.osiedlowe przeżywają, dlatego,że są tzw. karmicielki i dbają również o to,żeby koty miały się gdzie schronić, a te na wsiach, to znajdują sobie miejsce przy gospodarstwach.

Jaras - 2011-02-20, 13:14

Cytat:
A skad bierzesz wikt i opierunek? Z powietrza? :)


To nie temat o mnie tylko o zwierzakach :-P Ale skoro już się uparłaś porównywać zwierzaki do ludzi to zamknij się sama w klatce, w schronisku które tak uwielbiasz, na tydzień, a potem pogadamy o wrażeniach ;-)

Cytat:
te dzikie sa trudne do wziecia do domostwa a te, ktore sie wypusci na "wolnosc" nie potrafia samodzoelnie przetrwac. Kot uczy sie zachowania od matki - pozniej nie potrawi byc agresywny w zadnym stopniu nawet jak jest glodny.


Nieprawda, kot zachowuje instynkty łowieckie przez całe życie. Mieszkałem z kotem parenaście lat więc się napatrzyłem, moja kicia całe życie spędziła wśród ludzi, od matki została zabrana bardzo wcześnie, można by powiedzieć że nie zdążyła wykształcić odpowiednich umiejętności i była przyzwyczajona zawsze dostawać jedzenie od człowieka, ale jak tylko wypatrzyła ptaka na balkonie to zaraz kombinowała jak by go tylko ucapić :-)

Cytat:
A te co przetrwaja do wiosny rozmnazaja sie, no bo taka ich natura i w ciagu roku z jednej parki kociej mamy SETKI BEZDOMNYCH KOTOW.


Nie przesadzaj :mrgreen: Nie ma setki kotów z jednej pary a tym bardziej setek, koty to nie mszyce :mrgreen: Przede wszystkim kocica nie wykarmiłaby tyle potomstwa, zwierzęta nie są głupie i nie mnożą się bez opamiętania tylko na tyle żeby dały radę się wyżywić, po za tym wiele małych kotów nie przeżywa dzieciństwa.

Będę się upierał przy tym że kot umie przetrwać zimę, bo wiem co widziałem - koci klan mieszkający w lesie pod foliową płachtą, a naokoło pół metra śniegu i 20 stopni mrozu, obserwowałem tę rodzinkę przez 3 lata i czasem nosiłem im jedzenie, ale one generalnie wolały radzić sobie same, nie miały tez problemu z dorobieniem się potomstwa.
To prawda że koty lubią krążyć w okolicach domostw ale to z tego względu że przy domostwach jest też więcej gryzoni i łatwiej coś upolować. Z tym że taki kot jest wolny, przychodzi kiedy chce, wychodzi kiedy chce a nie kiedy mu się pozwoli. Koty w schroniskach tego nie mają, jak trafią ze schroniska do głupich właścicieli to też nie będą miały tej swobody. Pewnie zostaną wykastrowane (by nie spłodziły 300 kotów w ciągu roku :mrgreen: ), założy im się obrożę/kokardkę na szyję, będzie się je prowadzać na smyczy, w skrajnych przypadkach rzucać nimi o ścianę, itp. Dziki, wolny kot nie musi znosić tych wszystkich głupot. Kumacie różnicę :?:
Jak czytam ostatnio o przypadkach bestialstwa wobec zwierząt to naprawdę jestem za tym żeby nie było schronisk i żeby zwierzęta nie trafiały pod "opiekę" ludzi, gdyż wielu z tych ludzi nie rozumie natury i nie potrafi się do niej z szacunkiem odnosić.

Manuela - 2011-02-20, 13:26

Jaras, dziko żyjące psy są odstrzeliwane przez myśliwych - takie sa teraz realia. chcesz wypuścić te wszystkie zwierzęta na wolność żeby jeszcze więcej się ich szwędało? no to może od razu poprosić tych myśliwych niech wystrzelą je na miejscu..
wiem ile psów włóczy się po wsiach, po drogach, którymi chodzą ludzie w tym dzieciaki. a psy reagują różnie - mają rózne charaktery, psychiki, doświadczenia. poza tym masa psów i kotów ginie na drogach. to jest potworne...
to byłoby szczytem nieodpowiedzialności wypuścić te zwierzęta na wolność.

Jaras - 2011-02-21, 11:31

Przez myśliwych jest odstrzeliwane wszystko, niestety taką mamy chorą sytuację :-/ To że zwierzaki giną na drogach to też fakt, i nie tylko psy i koty ale inne też. No to co proponujesz jako rozwiązanie? Schronisko - więzienie, czy natychmiast kula w łeb? Mamy jakieś inne opcje jeśli pominąć wypuszczenie na wolność?
Rutlawski - 2011-02-21, 13:36

Widzisz, ale nie wszystko jest czarne lub białe.

Ok, kiedyś nie było miast a cywilizacja nie była "zmechanizowana". Zwierzęta chodziły sobie po wolności np. wilki. Wilki były - są stworzeniami żyjącymi raczej stadnie, umiejącymi polować, zapewnić sobie życie, a ich wysoka inteligencja pozwala im uniknąć wielu kłopotów.

Teraz przyjrzyjmy się psom - taki pies to jeden wielki wygłup!
Oczywiście są rasy typowo służace do polowania, ale większość z nich [ np. jamnik, pudel ] w większości już nie kojarzą się ze swoim "powołaniem" ] :P
Inteligencja psów pomaga w terapii dla innych, pomaganiu inwalidom, ale jednak w jakimś sensie są uzależnione od człowieka. Pytanie jakie i w jakim stopniu, nie można jednak założyć, że wszystkie by sobie poradziły na typowej dzikiej, brutalnej wolności. Wyobraź sobie walkę teriera z niedźwiedziem.

Zapewne niechęć do schronisk powoduje chęć czegoś dokładnie przeciwnego do ich prowadzenia - uwolnienia wszystkiego co żyje :P
Tylko czy na pewno ma to sens? Schronisko na pewno nie jest rzeczą przyjemną, ale czy musi być od razu złe? Tyle mamy artykułów, reportaży o schroniskach, w których np. daje się jeść raz na tydzień, ale sądzę, że to nie nazywa się "schronisko", tylko typowo dla człowieka "okrucieństwo", "głupota". Nie wiem, ilu jest ludzi z podświadomą chęcią dawania kulki w łeb wszystkiemu co od nich mniejsze, ale nie sądzę, żeby wszystkimi schroniskami kierowali tylko tacy ludzie.
Nic nie jest tylko białe lub czarne.

Manuela - 2011-02-21, 14:41

wiem że inne zwierzaki też giną, niedawno mijaliśmy auto które zderzyło się z sarną - biedaczka jeszcze żyła, widać że zwierzak w szoku, szamotała się.. straszne. uważam że drogi prowadzące przez lasy powinny być zabezpieczone siatkami - czymkolwiek.. nawet chyba w mieście pozostawiłabym tylko przejścia wolne od jakichś niewysokich odgrodzeń - mogłoby to być coś estetycznego, wplecionego w otoczenie, odgradzającego zwierzęta i ludzi od bezpośredniego wejścia na jezdnię (dzieci, starsi, nietrzeźwi). tylko mnie na ufundowanie tego nie stać.

wracając do zwierząt - jest jeszcze cos pośredniego co warte jest uwagi - domy tymczasowe:
http://wroclaw.gazeta.pl/..._zwierzece.html

smerfetka30 - 2011-02-21, 15:16

W rodzimym schronisku psy są zabijane gazem a później wywozi sie je do lasow lub na jakies odludzie i robi sie tzw masowy dół :cry:
A co jeżeli tymczasowy dom stanie sie domem na stałe,co wtedy stanie sie z takim zwierzakiem?? :-/

Trina - 2011-02-21, 16:00

Manuela napisać/a:
uważam że drogi prowadzące przez lasy powinny być zabezpieczone siatkami - czymkolwiek.. nawet chyba w mieście pozostawiłabym tylko przejścia wolne od jakichś niewysokich odgrodzeń - mogłoby to być coś estetycznego, wplecionego w otoczenie, odgradzającego zwierzęta i ludzi od bezpośredniego wejścia na jezdnię (dzieci, starsi, nietrzeźwi)

O i to byłby dobry pomysł.Tyle,że w naszym kraju często woli się przeznaczać pieniądze na głupoty.

Jaras - 2011-02-21, 16:53

Poniekąd przyznam Wam trochę racji :-) Są rasy psów wyhodowane przez człowieka, różne dziwne krzyżówki bardziej ozdobne a mało zaradne, np. takie:



.. które w porównaniu z np. husky mają znacznie mniejsze możliwości :-| (ale też i mniejsze żołądki ;-) )

Ale to człowiek stworzył taką chorą sytuację że nie ma co robić z nadmiarem zwierząt "domowych", gdyby nie jego ingerencja natura regulowałaby się sama przez selekcję naturalną i nie byłoby zwierząt - hybryd nie potrafiących się przystosować. A tak mamy ludzi chcących mieć pieska - ozdobę nie rozumiejących że zwierzę to czująca istota a nie pluszak z poliestru, a jak się piesek znudzi albo stanie się kłopotliwy, chory, trzeba za niego zapłacić podatek, to na bruk go, albo do drzewa w lesie przywiązać, albo na tory prosto pod pociąg :-P Schroniska nie są rozwiązaniem bo to zawsze będzie worek bez dna dopóki będzie w ludziach chęć posiadania zwierzaka - zabawki. Więc obstaję przy tym żeby zwierzaki ze schronisk wypuścić :mrgreen:

Manuela, przypomniałem sobie jak zganiałem żmiję z jezdni żeby jej coś nie rozjechało a ona, najwyraźniej nieświadoma że chcę dla niej dobrze stawiała się jeszcze na mnie .. no przecież tak fajnie wygrzać się na gorącym asfalcie a tu przychodzi jakiś idiota i szturcha kijem :mrgreen:

Smerfetka, masz na myśli schronisko na Kucelinie, czy inne?

smerfetka30 - 2011-02-21, 17:20

Jaras a mamy wiecej schronisk w okolicy??to na Kucelinie mam na myśli :-(
Manuela - 2011-02-21, 19:51

kurde...................i to tak oficjalnie? wiesz co, teraz jest sporo akcji społecznych, reportaży choćby http://uwaga.onet.pl/166,...kcja_uwagi.html

Jaras napisać/a:
przypomniałem sobie jak zganiałem żmiję z jezdni żeby jej coś nie rozjechało a ona, najwyraźniej nieświadoma że chcę dla niej dobrze stawiała się jeszcze na mnie .. no przecież tak fajnie wygrzać się na gorącym asfalcie a tu przychodzi jakiś idiota i szturcha kijem :mrgreen:
w końcu na jej terytorium, w jej środowisku "obcy" wylali asfalt ;)
na pewno to po naszej stronie jest ciężar odpowiedzialnosci, ale siłą rzeczy wiele zwierząt zginie zanim odkręcimy swoje błędy.. oby więcej ludzi mialo takie podejście również do bezimiennych, dzikich zwierząt.... to piękne :)

smerfetka30 - 2011-02-21, 21:35

...nie no niby wszystko jest nieoficjalne,ale podejrzane zachowania budza zainteresowanie...
A mnie sie przypomniała znieczulica panująca na moim osiedlu-jednemu z sasiadow wypadl z 3 pietra żółw stepowy(sporawy już był),na szczęście upadek przeżył...ale zainteresowały sie nim osiedlowe pieski,na ktore nikt nie zwrócił uwagi że nagle wszystkie mają zajęcie w jednym miejscu...niestety mimo próby uratowania żółwia przez znajomego weterynarza zwierzak nie przeżył-psy odryzły mu tylnie kończyny i poobijaly,gdyby nie obrażenia wewnątrz pewnie by przeżył a ja bym się nim zaopiekowała.... :-/

Trina - 2011-02-21, 22:30

Biedny żółw :-| Ale to też nieodpowiedzialność właściciela,skoro pozwalał zwierzakowi wędrować po mieszkaniu,to tym bardziej powinien zabezpieczyć balkon,aby zwierzak przez żadną dziurę nie wypadł :-? Ostatnio czytałam o podobnym przypadku,żółw również wyleciał tyle,że chyba z 11 piętra...
Jaras - 2011-02-22, 12:39

smerfetka30 napisać/a:
Jaras a mamy wiecej schronisk w okolicy??to na Kucelinie mam na myśli :-(


Czy mamy więcej to nie wiem, to jedno kojarzę bo często w tej okolicy bywam. I też mam złe zdanie o tym schronisku, wiem że wyrzucają martwe psy do rowu 300m dalej, nieraz leżało tam mnóstwo trupów :-/

Cytat:
na moim osiedlu-jednemu z sasiadow wypadl z 3 pietra żółw stepowy


Też miałem okazję znaleźć żółwia - uciekiniera .. po krótkich oględzinach i doinformowaniu się na necie z kim mam przyjemność - powędrował do bajorka bo to był wodny żółw.

A swoją drogą nie wiem czy zauważyliście ale dzikie zwierzęta zaczynają wchodzić do miast. Bobry rozpanoszyły się w całej Polsce, wprawdzie trudno je spotkać osobiście bo są bardzo czujne i płochliwe ale widać ślady ich działalności czyli poobgryzane charakterystycznie drzewa. To samo jest z dzikami, coraz bliżej ludzkich osiedli można je spotkać, w centrum miasta widziałem polujące kanie czy inne ptaki drapieżne. Tylko patrzeć jak będziemy mieli inwazję niedźwiedzi :mrgreen: .. chociaż mnie osobiście by to nie przeszkadzało 8-)

Kwiatek - 2011-02-22, 14:18

A przeszkadza komuś to, że stada psów zabijają ludzi? To wcale nie jedyny przypadek w ostatnich latach: Psy zagryzły dziecko w Katlewie

Cytat:
5-letni chłopiec został zaatakowany i śmiertelnie pogryziony przez psy. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że zwierzęta uciekły z posesji swoich właścicieli. Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.


Do tragedii doszło w poniedziałek w Katlewie. Około 17 na biurku oficera dyżurnego nowomiejskiej policji zadzwonił telefon. Dzwonił mężczyzna. Roztrzęsionym głosem poinformował o pogryzieniu dziecka przez psy.

Na miejsce pojechała karetka i policjanci. Niestety, kiedy służby ratunkowe dotarły na miejsce, chłopiec już nie żył. Na polecenie prokuratora ciało tragicznie zmarłego 5-latka zostało zabezpieczone w prosektorium.

Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, chłopczyk wyszedł pobawić się na oddalonej o kilkadziesiąt metrów od domu huśtawce. Około 16.30 sąsiad zauważył biegające w pobliżu trzy psy. Wydawało mu się, że ciągną coś przez drogę. Kiedy do nich podbiegł okazało się, że zwierzęta szarpały ciało dziecka. Mężczyzna z trudem odgonił agresywne czworonogi i zaalarmował mieszkańców pobliskich domów, w tym rodzinę chłopca.

Policjanci znaleźli właścicieli agresywnych czworonogów. Pracujący na miejscu funkcjonariusze zabezpieczyli ślady, przeprowadzili oględziny kojców, w których przetrzymywane były zwierzęta i do późnych godzin przesłuchiwali świadków.

SzS/KWP Olsztyn

Manuela - 2011-02-22, 14:38

bardziej przeszkadza ludzka bezgraniczna głupota i brak odpowiedzialności - właściciele tych psów odpowiadają za to a nie psy..
ja też miałam problem w codziennej drodze do pracy z psami jednego z sąsiadów. 3 psy biegały luzem i urządzały istne "zasadzki" na przejeżdżających drogą rowerzystów - przyczajały się w rowie i wyskakiwały znienacka. właściciele byli oburzeni ilekroć im ktoś zwracał uwagę, aż jeden z psów uwiesił mi się na nnodze wbijając kły. oczywiscie poszłam do lekarza, zastrzyki (psy nie szczepione) a oni zrobili mi dziką awanturę jak mogłam na sąsiadów iść na policję... (lekarz ma obowiązek przekazać sprawę dalej w takich sytuacjach i tak też zrobił). przecież pies musi się "wylatać".. nawet wydawałoby się że rozsądne osoby potrafią zgłupieć i ze strachu przed mężem kłamać, wyprzeć się psa, który lezy przed budą... takie przypadki znam z najbliższej okolicy. niestety nic to nikogo nie nauczyło. tylko się ludzie poobrażali - i o czym tu mówić... chyba dopóki tacy nie wymrą to nic się nie zmieni. :-x

Jaras - 2011-02-22, 15:42

Cytat:
A przeszkadza komuś to, że stada psów zabijają ludzi?


Zgodzę się z Manuelą że to właściciel winien. Jeśli ten źle traktuje psa albo wychowuje go na agresywnego to co się potem dziwić. Zresztą teraz taka moda na psy agresywne, rottweilery, pitbule, amstafy i inne takie, właściciele są dumni z agresywności psa, świadczą o tym takie tabliczki na furtkach jakie czasem widuję, np: "dobiegam do furtki w 2 sekundy, a ty?", "wchodzisz na własne ryzyko", albo "jeśli on cię nie zagryzie to ja cię zastrzelę" :-|

Jakoś nigdy nie spotkałem się z tym żeby bezdomny pies był agresywny w stosunku do człowieka, raczej jest nieufny i woli zejść z drogi, agresywne mogą być tylko te mające właścicieli, broniące jakiejś tam posesji, ale to też nie jest reguła. Zresztą są rasy psów budzące we mnie duże zaufanie i do takich należy husky. Pamiętam jak raz zbierałem grzyby, grzebię coś tam w ściółce nagle podnoszę wzrok a tu 2 metry ode mnie stoi ogromny husky i wpatruje się we mnie tymi wilczymi, niebieskimi, inteligentnymi ślepiami :mrgreen: Po chwili podszedł do mnie na odległość dotyku .. przyznam że przez chwilę mi się miękko w nogach zrobiło, ale on ani nie szczekał ani nie warczał tylko obszedł mnie dookoła z podniesionym ogonem i pobiegł dalej w swoją stronę :mrgreen:

smerfetka30 - 2011-02-22, 15:57

A wiecie tak myślę,że czasem domowy pies bywa groźniejszy niż taki co lata na wolności...ciekawe czemu tak jest,ale doświadczyłam agresji domowego psa na sobie-oj bolałooo
Trina - 2011-02-22, 17:18

Jaras napisać/a:
"dobiegam do furtki w 2 sekundy, a ty?", "wchodzisz na własne ryzyko", albo "jeśli on cię nie zagryzie to ja cię zastrzelę" :-|

Ja widziałam "UWAGA! Zły pies! A właściciel jeszcze gorszy!"

Kwiatek - 2011-02-22, 17:41

Skoro idioci hodują agresywne rasy i puszczają wolno agresywne psy to ludzie powinni mieć prawną możliwość obrony. Tylko co, pozwolenie na broń i odstrzał? Gazy czy paralizatory, noże? To prowadzi do paranoicznej eskalacji zbrojeń ;-) Ale pewnie tak.
Przede wszystkim prawo powinno być w takich przypadkach takie: nieuchronność dotkliwej kary. Śmierć dla psa i potężna kara finansowa dla właściciela np. 200 tys. zł z zamianą na ciężką pracę w więzieniu czy wejściu na hipotekę. Tą kasę powinny otrzymywać osoby poszkodowane lub ich rodziny w przypadku zgonu.

Tak, srogie kary bo człowiek stracił życie albo zdrowie. Pies - morderca będzie dalej zabijał - śmierć. Plus mocna akcja informacyjna: TV, radio, gmina, urząd skarbowy, weterynarz. Żeby było wiadomo, że boli i że się nie opłaca psa puszczać bez nadzoru.


Bede miał nową ksywkę "Krwawnik" albo co, tak czuję... :mrgreen:


PS. Ciekawe, że radośnie i śmiało wprowadza się modyfikacje genetyczne w świecie roślin bo to daje zysk - a z psami nie można z tego samego powodu tego zrobić. Bo taniej jest zapobiegać niż ponosic koszty związane ze śmiercią człowieka przecież. No chyba że nie jest taniej...

Jaras - 2011-02-23, 13:18

Cytat:
ludzie powinni mieć prawną możliwość obrony


Ja tam zawsze zakładam możliwość obrony i nie obchodzi mnie czy jest to "prawne" czy "bezprawne". Jeśli atakuje mnie człowiek lub zwierzę - reaguję na bieżąco, nie zastanawiam się wtedy nad artykułami prawnymi tylko dbam o to żeby wynieść własny tyłek w jednym kawałku :-P

Cytat:
Bede miał nową ksywkę "Krwawnik"


Krwawnik też kwiatek ;-)

Manuela - 2011-02-23, 14:44

i to dość krzepki :)
idę do lasu :)

Rutlawski - 2011-02-24, 10:45

Jaras napisać/a:
Cytat:
ludzie powinni mieć prawną możliwość obrony


Ja tam zawsze zakładam możliwość obrony i nie obchodzi mnie czy jest to "prawne" czy "bezprawne". Jeśli atakuje mnie człowiek lub zwierzę - reaguję na bieżąco, nie zastanawiam się wtedy nad artykułami prawnymi tylko dbam o to żeby wynieść własny tyłek w jednym kawałku :-P


I bardzo słusznie, Jaras.

Wiadomo, broń jest nielegalna ot tak, ale gaz, albo paralizator - żaden kłopot.

Za posiadanie kieszonkowego noża do krojenia też nikt Ci nie może zwrócić uwagi, a też może być "dobrze" wykorzystany.

Jaras - 2011-02-24, 11:22

Rutlawski napisać/a:
Za posiadanie kieszonkowego noża do krojenia też nikt Ci nie może zwrócić uwagi, a też może być "dobrze" wykorzystany.


Oj nie wiem, Rutek 8-) Mnie policja skonfiskowała już trochę broni, w tym noże krótsze i dłuższe, nunchaku .. ale to stare dzieje :-P Prawda jest taka że jako broni można użyć wszystkiego, wystarczy trochę fantazji ;-)

smerfetka30 - 2011-03-01, 17:53

https://www.pjaszczuk.blogspot.com/
jaasmin - 2011-03-03, 22:18

Jaras, wypuszczenie psów to nie jest dobre wyjście. Od razu pogryzłyby się między sobą, przetrwałby tylko te najsilniejsze i ogólnie ta ich wolność wyglądałaby nieciekawie.

Nie można nauczyć psa zależności, oswoić go, a potem wypuścić (czyt.wyrzucić) na wolność.
I nie chodzi tu o jednostkę, o konkretngo psa, ale ogólnie o zwierzęta oswojone, domowe.

Te psiaki ze schroniska chcą iść do ludzi, do domów. Chcą leżeć na kanapach i jeść placuszki, bo tak są nauczone i to lubią (oczywiście są wyjątki, tak jak i u ludzi i każdy zwierzak lubi co innego).

Co tu się będę długo rozpisywać, mam na to super dowód :)
Zastanawiałam się co mogę zrobić i zrobiłam to co według mnie mogłam zrobić najlepszego.

I oto TOTO :)



A tutaj jego naturalna pozycja do spania, oczywiście na kanapie.
Wygląda jakby medytował. A najlepsze jak śni mu się, że biega, wtedy rusza łapkami, a w tej pozycji to super wygląda.



A potem zmiana pozycji, i wtedy leży jak króliczek.




Adoptowałam go, jest oczywiście najpiękniejszym psem na świecie :)
Jest bardzo mądry i grzeczny.
I wyraźnie widzę, że pieszczoty i kanapa :) , to jest to o czym marzył.

Polecam taka adopcję, każdemu kto ma możliwość.
Obustronna radość, bezcenna.

Tunkashila - 2011-03-03, 22:24

jaasmin napisać/a:
Nie można nauczyć psa zależności, oswoić go, a potem wypuścić (czyt.wyrzucić) na wolność.
I nie chodzi tu o jednostkę, o konkretngo psa, ale ogólnie o zwierzęta oswojone, domowe.

Otóż to! Mam podobne zdanie w temacie. A Twój piesek jest cudowny - God Bless you both! :)

Rutlawski - 2011-03-03, 22:36

He he, słodkie stworzenie, poliż go ode mnie :>
Trina - 2011-03-04, 08:19

jaasmin napisać/a:
A tutaj jego naturalna pozycja do spania, oczywiście na kanapie.

Moja sunia też w ten sposób śpi :-)

Trina - 2012-03-28, 17:05
Temat postu: Re: Zwierzęta
naive dreamer napisać/a:
Kocham zwierzęta, przebywanie wśród zwierząt, opieka czy zabawa daje mi sens, poczucie spełnienia i wewnętrzną radość. Zwierzęta są prawdziwe i działają na mój umysł i moje ciało leczniczo. Szczególnie np gdy przytulę psa do serca. Myślę nad wolontariatem w schronisku, chciałbym spróbować, może praca na rzecz zwierząt jest odpowiednią drogą dla mnie, tymczasem jestem rozbity wewnętrznie. Mam prośbę, jeśli ktoś z was miał/ma doświadczenia w tej dziedzinie, mógłby się ze mną podzielić jakimiś informacjami?
http://www.youtube.com/watch?v=cvCjyWp3rEk


Ja niedawno zostałam członkinią TOZ, w schronisku też chciałabym pomagać ale kierownik schroniska nie życzy sobie żadnych wolontariuszy :shock: Zresztą różne dziwne rzeczy już słyszałam na temat schroniska w moim mieście ---> niezbyt ciekawe, jakaś zmowa milczenia panuje. Kurde, człowiek chce pomóc, zrobić coś dobrego to jest to utrudniane :-/
Ten temat będziemy poruszać na spotkaniu TOZu już niedługo, ciekawe, co z tego wszystkiego wyniknie.

Manuela - 2012-03-28, 17:12

Trinko, tak niestety działają rózne firmy. zwykły pracownik dostrzega gołym okiem rażące błędy organizacyjne, finansowe i inne, ale tak jest i tak ma byc, "najlepiej" sie nie odzywac, nie interesować, nie wychylac, bo wtedy zaczynają się konflikty a koniec koncem... koniec wspolpracy. mało jest odważnych ludzi, którzy nie boja się tknąć zbuka. ostatnio coraz więcej takich spraw wychodzi, oby się i tam wyczysciło.
Jaras - 2012-03-28, 19:42

Po angielsku ale skumacie:

http://www.petakillsanimals.com/

Może to taka albo podobna zmowa milczenia? .. albo może przerabiają zwierzaki ze schronisk na karmę dla ludzi? Wcale bym się nie zdziwił .. i dalej obstaję przy tym żeby zwierzaki ze schronisk wypuścić.

Trina - 2012-03-29, 21:31

Manuela napisać/a:
Trinko, tak niestety działają rózne firmy. zwykły pracownik dostrzega gołym okiem rażące błędy organizacyjne, finansowe i inne, ale tak jest i tak ma byc, "najlepiej" sie nie odzywac, nie interesować, nie wychylac, bo wtedy zaczynają się konflikty a koniec koncem... koniec wspolpracy. mało jest odważnych ludzi, którzy nie boja się tknąć zbuka. ostatnio coraz więcej takich spraw wychodzi, oby się i tam wyczysciło.

Ja mam tego świadomość, i to mnie zawsze wkurzało "siedź cicho, bo to i tamto".
Nie chcę tak zostawić tej sprawy ze schroniskiem.
A ten "koniec współpracy"... coś o tym wiem, bo kiedys się dość mocno wychyliłam, można by rzec :-> :mrgreen:

Jaras ja słyszałam, że zwierzaki dość szybko znikają i raczej to nie była adopcja.

Manuela - 2012-03-31, 22:51

wrzucę linka do dyskusji o diecie psów, jest też wątek raw :D http://luckydog.home.pl/printview.php?t=219
fu - 2012-04-07, 13:32

ja przez jakiś tydzień karmiłam swoje koty mięsem (część przemrożona, część gotowana, zależy jakie mięso), z ryżem i warzywami gotowanymi. dłużej nie dałam rady. wizyty w mięsnym i przygotowywanie dobijało mnie. :-/
Kwiatek - 2012-04-07, 18:46

I co, przeszłaś je na wege? Jak UV swoje psy? Co koty na to?
Jaras - 2012-04-07, 19:42

Koty chyba można przyzwyczaić do wege, chociaż mój jadł zawsze mięso ale pamiętam jak raz przyplątał się kot do piwnicy i znosiłem mu resztki obiadowe to wcinał wszystko, nawet zupy jarzynowe, gotowane warzywa, ziemniaki i urósł na tym przez zimę wielki i puszysty :-) Jednak wszystko ma swoje granice i nigdy nie udało mi się namówić kota na zjedzenie gotowanej cebuli :mrgreen:
fu - 2012-04-07, 19:53

są na suchej karmie, ale normalne mięso im lepiej służyło... wiadomo
koty taurynę potrzebują, czy coś, więc trzeba by suplementować. ja nie będę eksperymentów robić. ;-)

hagen - 2012-05-24, 23:33

Ciekawy artykuł z Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Judy_(pies)
Cytat:
W czasie II wojny światowej Judy była jedynym psem oficjalnie uznanym przez Cesarską Armię Japońską za jeńca wojennego

:)

I jeszcze jeden piesek:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hachikō

Kto ogląda serial Futurama? Tam była podobna historyjka, moja kumpela zawsze płacze gdy ogląda ten odcinek, ponoć trafia to nawet do serca Breivika:



Mnie też się podobał, ale nie płakałem. To pewnie dlatego, że jestem bioodpowiednikiem Bendera :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group