Kocham zwierzęta, przebywanie wśród zwierząt, opieka czy zabawa daje mi sens, poczucie spełnienia i wewnętrzną radość. Zwierzęta są prawdziwe i działają na mój umysł i moje ciało leczniczo. Szczególnie np gdy przytulę psa do serca. Myślę nad wolontariatem w schronisku, chciałbym spróbować, może praca na rzecz zwierząt jest odpowiednią drogą dla mnie, tymczasem jestem rozbity wewnętrznie. Mam prośbę, jeśli ktoś z was miał/ma doświadczenia w tej dziedzinie, mógłby się ze mną podzielić jakimiś informacjami?
http://www.youtube.com/watch?v=cvCjyWp3rEk
_________________ "Rozpad mocy powoduje fale turbulencji, które mogą spowodować nerwową pustkę, która prowadzi do nowej świadomości"
Saint-Germain i Einstein
Też kocham zwierzaki jednak co do schronisk to mam spore wątpliwości czy tam się realizuje politykę miłości wobec zwierząt. Przypominają mi one raczej więzienia gdzie się zwierzaki czipuje, sterylizuje i często źle traktuje .. zresztą jak w ogóle można mówić o zwierzętach siedzących w klatkach że są dobrze traktowane
skąd więc to rozbicie? nie wiem jakie są realia utrzymywania schronisk, na pewno są to ogromne koszty, zatem nie liczyłabym że z tego można żyć na jakimś poziomie no ale jeśli tylko wolontariat to chyba lepiej żeby zwierzaki miały opiekę kogoś z sercem niż żeby jej nie miały...
_________________ "The blood which runs in us is born of the blood of our Earthly Mother. Her blood falls from the clouds; leaps from the womb of the earth; babbles in the brooks of the mountains; flows wide in the rivers of the plains;."
A macie jakiś inny pomysł, co zrobić z tymi zwierzętami?
Bo tak się ostatnio zastanawiałam nad tematem schronisk i nic nie wymyśliłam, bo prawie każdy pomysł wiąże się z pieniędzmi, tak jak napisała Manuela.
Np. jak się stworzy jakiś większy system kontroli, kto i jak trzyma zwierzę, pójdzie za tym zaraz cały sztab urzędników, no bo przecież ktoś to musi zapisywać i trza mu za to dobrze zapłacić.
A macie jakiś inny pomysł, co zrobić z tymi zwierzętami?
Wypuścić na wolność Ja mam takie odczucie że schroniska bardziej potrzebne są pracującym w nich ludziom niż więzionym w nich zwierzętom. Jakie zwierzęta w większości siedzą w schroniskach? Psy i koty. Koty są tak zaradne i przystosowane do natury że schronisko im niepotrzebne, ani tym bardziej nowy "właściciel", pójdą sobie w świat znajdą jakiś kąt i będą sobie tam żyć tak jak chcą, a jeśli zechcą to zaszczycą swoim towarzystwem i człowieka .. jeśli, rzecz jasna, dany człowiek będzie tego towarzystwa godzien Z psami jest trochę inaczej, one bardziej ciągną do człowieka ale tu też nie widzę problemu, jest wielu ludzi którzy chętnie by przygarnęli bezdomnego psa wprost z ulicy, a jeśli takiemu psu marzy się pośmigać po wolności zamiast siedzieć w budzie, to niech śmiga
Schroniska mogłyby służyć moim zdaniem jedynie do tego żeby zaopiekować się zwierzęciem jeśli ranne lub chore, ale po wyzdrowieniu wypuszczać na wolność. Większy system kontroli i urzędasów-pasożytów można sobie spokojnie darować, nie jest to do niczego zwierzakom potrzebne, tak samo jak niepotrzebna im sterylizacja i chipy ani nadużycia pracowników schronisk. Wypuścić i niech się natura reguluje sama zgodnie ze swoimi prawami.
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 14 Lip 2009 Posty: 780 Skąd: z dalekiej krainy
Wysłany: 2011-02-11, 21:27
Jaras napisać/a:
Ja mam takie odczucie że schroniska bardziej potrzebne są pracującym w nich ludziom niż więzionym w nich zwierzętom. Jakie zwierzęta w większości siedzą w schroniskach? Psy i koty. Koty są tak zaradne i przystosowane do natury że schronisko im niepotrzebne, ani tym bardziej nowy "właściciel", pójdą sobie w świat znajdą jakiś kąt i będą sobie tam żyć tak jak chcą
Nie wiesz, co piszesz.
_________________ "The blood which runs in us is born of the blood of our Earthly Mother. Her blood falls from the clouds; leaps from the womb of the earth; babbles in the brooks of the mountains; flows wide in the rivers of the plains;."
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 14 Lip 2009 Posty: 780 Skąd: z dalekiej krainy
Wysłany: 2011-02-12, 17:40
Jaras napisać/a:
SkÄ…d wiesz co ja wiem a czego nie wiem
A stad, co piszesz w temacie. Wypusc sie sam na "wolnosc" i zobaczymy jak sobie zaradzisz w "naturalnym" srodowisku.
_________________ "The blood which runs in us is born of the blood of our Earthly Mother. Her blood falls from the clouds; leaps from the womb of the earth; babbles in the brooks of the mountains; flows wide in the rivers of the plains;."
Ależ ja jestem na wolności, przecież mnie nikt w klatce nie trzyma Zwierzaki mają o tyle lepiej że są do natury przystosowane i świetnie sobie radzą tam gdzie człowiek nie daje rady. Nie słyszałaś o tym że zwierzaki wypuszczone na wolność mają tendencję do dziczenia? No chyba mi nie powiesz że chciałabyś pozamykać w schroniskach wiewiórki, zające, bobry itd. Jakie one biedne, nie mają "domu", "opieki lekarskiej" i "właściciela", na wolności ledwo co sobie radzą, mieszkają w jakichś brudnych norach i dziuplach zamiast sobie rezydować w kulturalnych betonowych boxach i wylegiwać się na poliestrowej szmacie podłożonej pod dupę, mając pod nosem michę z chrupkami stworzonymi przez człowieka .. toż to przecież szczyt marzeń każdego zwierzaka żyjącego na wolności
Wypuść kota ze schroniska i zobacz co zrobi, czy:
a) wróci do schroniska
b) pójdzie do ludzi i będzie się wpraszał im do chaty "na krzywy ryj"
c) znajdzie sobie w miarę niedostępną dla innych kryjówkę i tam sobie urządzi dom
d) popełni samobójstwo z powodu bezdomności i braku środków do życia
e) inne
Jeśli chodzi o koty to rzeczywiście są to bardzo sprytne,zwinne zwierzaki,na wolności potrafią dać sobie świetnie radę ale jeśli chodzi o psy to już taka pewna nie jestem
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 14 Lip 2009 Posty: 780 Skąd: z dalekiej krainy
Wysłany: 2011-02-13, 16:36
Jaras napisać/a:
Ależ ja jestem na wolności, przecież mnie nikt w klatce nie trzyma
A skad bierzesz wikt i opierunek? Z powietrza?
Jaras napisać/a:
Nie słyszałaś o tym że zwierzaki wypuszczone na wolność mają tendencję do dziczenia?
Ty to wiele rzeczy slyszych tylko moze niedokladnie? Bo jest wprost odwrotnie - te dzikie sa trudne do wziecia do domostwa a te, ktore sie wypusci na "wolnosc" nie potrafia samodzoelnie przetrwac. Kot uczy sie zachowania od matki - pozniej nie potrawi byc agresywny w zadnym stopniu nawet jak jest glodny. Chyba, ze byl torturowany - zapamieta cierpienie na zawsze i bedzie zalekniony, nieufny.
Cytat:
Jeśli chodzi o koty to rzeczywiście są to bardzo sprytne,zwinne zwierzaki,na wolności potrafią dać sobie świetnie radę
Tia, szczegolnie zima, kiedy nawet smieci zamarzaja przy domach a ludzie gonia bezdomne zwierzaczki lub, jak sie okazuje, lapia, tortutuja, morduja. A te co przetrwaja do wiosny rozmnazaja sie, no bo taka ich natura i w ciagu roku z jednej parki kociej mamy SETKI BEZDOMNYCH KOTOW. No ale Wy wiecie lepiej niz ktos, kto jest od lat z wolontariatem zwiazany...
_________________ "The blood which runs in us is born of the blood of our Earthly Mother. Her blood falls from the clouds; leaps from the womb of the earth; babbles in the brooks of the mountains; flows wide in the rivers of the plains;."
rezydować w kulturalnych betonowych boxach i wylegiwać się na poliestrowej szmacie podłożonej pod dupę, mając pod nosem michę z chrupkami stworzonymi przez człowieka...
Nawet koty nie przetrwają zimy, te "wolne, dzikie" koty jak np.osiedlowe przeżywają, dlatego,że są tzw. karmicielki i dbają również o to,żeby koty miały się gdzie schronić, a te na wsiach, to znajdują sobie miejsce przy gospodarstwach.
To nie temat o mnie tylko o zwierzakach Ale skoro już się uparłaś porównywać zwierzaki do ludzi to zamknij się sama w klatce, w schronisku które tak uwielbiasz, na tydzień, a potem pogadamy o wrażeniach
Cytat:
te dzikie sa trudne do wziecia do domostwa a te, ktore sie wypusci na "wolnosc" nie potrafia samodzoelnie przetrwac. Kot uczy sie zachowania od matki - pozniej nie potrawi byc agresywny w zadnym stopniu nawet jak jest glodny.
Nieprawda, kot zachowuje instynkty łowieckie przez całe życie. Mieszkałem z kotem parenaście lat więc się napatrzyłem, moja kicia całe życie spędziła wśród ludzi, od matki została zabrana bardzo wcześnie, można by powiedzieć że nie zdążyła wykształcić odpowiednich umiejętności i była przyzwyczajona zawsze dostawać jedzenie od człowieka, ale jak tylko wypatrzyła ptaka na balkonie to zaraz kombinowała jak by go tylko ucapić
Cytat:
A te co przetrwaja do wiosny rozmnazaja sie, no bo taka ich natura i w ciagu roku z jednej parki kociej mamy SETKI BEZDOMNYCH KOTOW.
Nie przesadzaj Nie ma setki kotów z jednej pary a tym bardziej setek, koty to nie mszyce Przede wszystkim kocica nie wykarmiłaby tyle potomstwa, zwierzęta nie są głupie i nie mnożą się bez opamiętania tylko na tyle żeby dały radę się wyżywić, po za tym wiele małych kotów nie przeżywa dzieciństwa.
Będę się upierał przy tym że kot umie przetrwać zimę, bo wiem co widziałem - koci klan mieszkający w lesie pod foliową płachtą, a naokoło pół metra śniegu i 20 stopni mrozu, obserwowałem tę rodzinkę przez 3 lata i czasem nosiłem im jedzenie, ale one generalnie wolały radzić sobie same, nie miały tez problemu z dorobieniem się potomstwa.
To prawda że koty lubią krążyć w okolicach domostw ale to z tego względu że przy domostwach jest też więcej gryzoni i łatwiej coś upolować. Z tym że taki kot jest wolny, przychodzi kiedy chce, wychodzi kiedy chce a nie kiedy mu się pozwoli. Koty w schroniskach tego nie mają, jak trafią ze schroniska do głupich właścicieli to też nie będą miały tej swobody. Pewnie zostaną wykastrowane (by nie spłodziły 300 kotów w ciągu roku ), założy im się obrożę/kokardkę na szyję, będzie się je prowadzać na smyczy, w skrajnych przypadkach rzucać nimi o ścianę, itp. Dziki, wolny kot nie musi znosić tych wszystkich głupot. Kumacie różnicę
Jak czytam ostatnio o przypadkach bestialstwa wobec zwierząt to naprawdę jestem za tym żeby nie było schronisk i żeby zwierzęta nie trafiały pod "opiekę" ludzi, gdyż wielu z tych ludzi nie rozumie natury i nie potrafi się do niej z szacunkiem odnosić.
Jaras, dziko żyjące psy są odstrzeliwane przez myśliwych - takie sa teraz realia. chcesz wypuścić te wszystkie zwierzęta na wolność żeby jeszcze więcej się ich szwędało? no to może od razu poprosić tych myśliwych niech wystrzelą je na miejscu..
wiem ile psów włóczy się po wsiach, po drogach, którymi chodzą ludzie w tym dzieciaki. a psy reagują różnie - mają rózne charaktery, psychiki, doświadczenia. poza tym masa psów i kotów ginie na drogach. to jest potworne...
to byłoby szczytem nieodpowiedzialności wypuścić te zwierzęta na wolność.
Przez myśliwych jest odstrzeliwane wszystko, niestety taką mamy chorą sytuację To że zwierzaki giną na drogach to też fakt, i nie tylko psy i koty ale inne też. No to co proponujesz jako rozwiązanie? Schronisko - więzienie, czy natychmiast kula w łeb? Mamy jakieś inne opcje jeśli pominąć wypuszczenie na wolność?
Ok, kiedyś nie było miast a cywilizacja nie była "zmechanizowana". Zwierzęta chodziły sobie po wolności np. wilki. Wilki były - są stworzeniami żyjącymi raczej stadnie, umiejącymi polować, zapewnić sobie życie, a ich wysoka inteligencja pozwala im uniknąć wielu kłopotów.
Teraz przyjrzyjmy się psom - taki pies to jeden wielki wygłup!
Oczywiście są rasy typowo służace do polowania, ale większość z nich [ np. jamnik, pudel ] w większości już nie kojarzą się ze swoim "powołaniem" ]
Inteligencja psów pomaga w terapii dla innych, pomaganiu inwalidom, ale jednak w jakimś sensie są uzależnione od człowieka. Pytanie jakie i w jakim stopniu, nie można jednak założyć, że wszystkie by sobie poradziły na typowej dzikiej, brutalnej wolności. Wyobraź sobie walkę teriera z niedźwiedziem.
Zapewne niechęć do schronisk powoduje chęć czegoś dokładnie przeciwnego do ich prowadzenia - uwolnienia wszystkiego co żyje
Tylko czy na pewno ma to sens? Schronisko na pewno nie jest rzeczą przyjemną, ale czy musi być od razu złe? Tyle mamy artykułów, reportaży o schroniskach, w których np. daje się jeść raz na tydzień, ale sądzę, że to nie nazywa się "schronisko", tylko typowo dla człowieka "okrucieństwo", "głupota". Nie wiem, ilu jest ludzi z podświadomą chęcią dawania kulki w łeb wszystkiemu co od nich mniejsze, ale nie sądzę, żeby wszystkimi schroniskami kierowali tylko tacy ludzie.
Nic nie jest tylko białe lub czarne.
wiem że inne zwierzaki też giną, niedawno mijaliśmy auto które zderzyło się z sarną - biedaczka jeszcze żyła, widać że zwierzak w szoku, szamotała się.. straszne. uważam że drogi prowadzące przez lasy powinny być zabezpieczone siatkami - czymkolwiek.. nawet chyba w mieście pozostawiłabym tylko przejścia wolne od jakichś niewysokich odgrodzeń - mogłoby to być coś estetycznego, wplecionego w otoczenie, odgradzającego zwierzęta i ludzi od bezpośredniego wejścia na jezdnię (dzieci, starsi, nietrzeźwi). tylko mnie na ufundowanie tego nie stać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz gÅ‚osować w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czniki na tym forum